Jedne z ostatnich balów tegorocznego karnawału odbyły się wczoraj w Jabłonkowie i Wędryni. Pezetkaowcy z obu miejscowości postawili na tradycyjną zabawę ostatkową, która jest symbolem kończącego się w najbliższą środę – Środę Popielcową – mięsopustu.
W wędryńskiej „Czytelni” do tańca przygrywała kapela Relaks i kapela ludowa. Wyśmienity bufet, program kulturalny oraz serdeczność organizatorów były magnesem nie tylko dla miejscowych gości. – Jesteśmy tutaj dziś z paczką kolegów. To oni zachęcili nas do przyjścia i cieszę się, że znaleźliśmy czas. Bal to świetna okazja ku temu, by się spotkać i pobawić. Atmosfera ostatków jest wyjątkowa – powiedziała Dorota Gradek z Olbrachcic. Parkiet pełen roztańczonych par był najlepszym dowodem na to, że organizatorzy, na czele których w tym roku stali państwo Iwanuszkowie, zdali egzamin na piątkę.
Jabłonkowskie ostatki zorganizowane zostały pod znakiem papucia. Oprócz programu tanecznego w wykonaniu zespołu „Rytmik”, na gości czekał konkurs na najlepsze kapcie. W prezentacji i tańcu konkursowym wzięło udział kilkanaście par. Goście swoje eleganckie buty zamienili m.in. na kapcie w postaci szydełkowanych myszy, czterech pór roku czy pluszowych wiewiórek. Pierwsze miejsce uzyskała para tańcząca w ekologicznych papuciach wykonanych z darów lasu. Bal papuciowy w Jabłonkowie to przede wszystkim dobra zabawa i domowa kuchnia, w tym roku można było zasmakować regionalnych dań, ale także np. kuchni chińskiej przygotowanej przez miejscowych działaczy.
Bal Papuciowy w Jabłonkowie