piątek, 19 kwietnia 2024
Imieniny: PL: Alfa, Leonii, Tytusa| CZ: Rostislav
Glos Live
/
Nahoru

Zaśpiewała w Carnegie Hall | 29.05.2022

Trzecioklasistce Polskiego Gimnazjum w Czeskim Cieszynie Basi Janusz spełniło się marzenie wielu śpiewaków. Razem z karwińskim zespołem „Permoník” wystąpiła w legendarnym Carnegie Hall w Nowym Jorku i przywiozła stamtąd złoto.

Ten tekst przeczytasz za 4 min. 15 s
Basia Janusz (z lewej) w Madison Avenue Atrium w Nowym Jorku. Fot. archiwum „Permoník”

To wydarzenie miało miejsce na przełomie marca i kwietnia, w związku z czym emocje już pewnie trochę opadły?

– Ale tylko trochę, bo te wspomnienia zza oceanu wciąż są jeszcze bardzo żywe. Tym bardziej, że na ten wyjazd czekaliśmy trzy lata z powodu covidu.

„Permoník” to duży zespół. Rozumiem, że nie wszyscy mogli wyjechać na tak prestiżowy konkurs?

– „Permoník” składa się z siedmiu chórów, począwszy od maluchów, a skończywszy na osobach dorosłych, śpiewających od kilkudziesięciu lat. Trzon zespołu tworzą reprezentacyjny Chór Koncertowy oraz Męski Chór Kameralny, których członkowie są w wieku 12-23 lat. Aby wyjechać na taki konkurs jak ten w Carnegie Hall, trzeba przejść casting, który jest przeprowadzany w ramach Chóru Koncertowego. Zapraszane są jednak również osoby, które nie należą już do niego, ale mają doświadczenie z poprzednich wyjazdów. Prócz nich automatycznie, poza castingiem, kwalifikują się na taki wyjazd chórzyści, którzy wcześniej startowali w podobnych konkursach. To był również mój przypadek. Będąc jeszcze w szkole podstawowej, brałam udział w Charowo Czempionacie w Petersburgu, gdzie też zdobyliśmy Grand Prix.

Od kiedy śpiewasz w „Permoniku”?

– Zaczęłam w 4. klasie szkoły podstawowej, a od pięciu lat należę do Chóru Koncertowego. To był pomysł mamy, za co jestem jej bardzo wdzięczna, bo sama nie wpadłabym na to, żeby zapisać się do „Permoníka”.

Pod koniec kwietnia Telewizja Czeska wyemitowała program „Dobré ráno” z udziałem „Permoníka”. Jedną z piosenek, którą zaśpiewaliście w studio, były „Czerwone korale”. Czy to oznacza, że w repertuarze macie również polskie utwory?

– „Czerwone korale” to jedna z piosenek, która zabrzmi m.in. na festiwalu „Colours of Ostrava”. Wywodzi się ona z naszego repertuaru pn. „Podróż dookoła świata”, w którym prezentujemy piosenki z krajów, które już wcześniej odwiedziliśmy.

Ty śpiewasz w niej partie solowe. To dlatego, że jesteś Polką?

– Kiedy śpiewamy jakąś piosenkę, która nie jest czeska, to zwykle znajdzie się w chórze ktoś, kto zna ten język. Wtedy uczy pozostałych, żeby wykonanie było bliskie oryginalnemu. Tak było w przypadku „Czerwonych korali”, w których śpiewałam solo, a także w przypadku innych piosenek, nawet tych bardziej egzotycznych. Jest wśród nas nawet dziewczyna, która zna japoński. Do Nowego Jorku pojechaliśmy z repertuarem ludowym. To mój ulubiony. Kocham piosenki Bohuslava Martinů czy Jana Vičara, który jest współczesnym autorem i komponuje m.in. specjalnie dla nas. Niedawno nagraliśmy z nim płytę.

Co było twoim największym przeżyciem w czasie pobytu w USA?

– Myślę, że samo Carnegie Hall. To największa hala na świecie ze wspaniałą akustyką i móc w niej śpiewać to coś niesamowitego, coś, czego nie da opisać się słowami. To trzeba przeżyć. W porównaniu z tą ogromną przestrzenią człowiek jest mały jak ziarnko piasku, ale kiedy śpiewa, czuje się wielki i pewny siebie. Byłam przeszczęśliwa, kiedy mogłam tam śpiewać.

Była trema?

– Trema musi być, bo bez tremy nie byłoby tych wszystkich emocji. Ogólnie jednak kiedy śpiewam z chórem, to trema jest mniejsza, niż kiedy jestem sama na scenie. W Carnegie Hall nie miałam jednak solówki. Solo śpiewałam dopiero przed wieżowcem Tramp Tower, gdzie występowaliśmy z „Podróżą dookoła świata” i „Czerwonymi koralami”.

Ile czasu pochłania takie śpiewanie w „Permoníku”?

– Próby chóru są dwie – w środy i piątki, natomiast we wtorki i czwartki uczęszczam na próby solowe oraz próby śpiewu kameralnego. Prócz tego są konkursy, koncerty, nagrania, zgrupowania. Kiedy w listopadzie rozpoczyna się okres śpiewania kolęd, od piątku do niedzieli mamy nawet pięć koncertów. Wtedy nie mam już czasu na to, żeby przygotować się na poniedziałkowe lekcje. W związku z członkostwem w „Permoníku” mam więc w gimnazjum zmodyfikowany program nauczania.



Może Cię zainteresować.