czwartek, 8 maja 2025
Imieniny: PL: Kornela, Lizy, Stanisława| CZ:
Glos Live
/
Nahoru

Zatańczą na mistrzostwach w Chinach  | 24.07.2019

Joanna Škňouřil z Bystrzycy we wrześniu wyjedzie do Chin na mistrzostwa świata w tańcach latynoamerykańskich. Uczennica Polskiego Gimnazjum im. Juliusza Słowackiego w Czeskim Cieszynie będzie wraz z partnerem Martinem Hlawiczką reprezentowała Republikę Czeską w kategorii do dwudziestu jeden lat. 

Ten tekst przeczytasz za 4 min. 15 s
Joanna Škňouřil na parkiecie. Fot. ARC J. Škňouřil
 
Jakie osiągnięcia pozwoliły państwu zakwalifikować się na czempionat?
– Na mistrzostwa świata zostały nominowane po dwie najlepsze pary z każdego państwa. Przed tygodniem dowiedzieliśmy się, że jesteśmy jedną z dwóch czeskich par w naszej kategorii, które otrzymały nominację. Plasujemy się na drugim miejscu w czeskim rankingu i to dzięki temu się zakwalifikowaliśmy. Żeby być w rankingu wysoko, trzeba jeździć na turnieje międzynarodowe oraz konkursy ogólnokrajowej ligi tanecznej i zdobywać punkty za dobre lokaty. 

A więc liczyła pani na nominację?
– Od około dwóch miesięcy, odkąd utrzymujemy się na drugim miejscu, wiedziałam, że jest szansa na start w mistrzostwach, ale nie do końca wierzyłam, że to się uda. Jestem bardzo szczęśliwa z tego powodu, ale będzie to zarazem duże zobowiązanie. Nie liczymy na jakiś wielki sukces, ale zależy nam, by pokazać się z jak najlepszej strony.

Jak wyglądają mistrzostwa taneczne? 
– Będziemy tańczyli pięć tańców: sambę, cha-chę, rumbę, pasodoble i jive. Każdy z nich trwa minutę i 45 sekund. Podobnie jak na innych turniejach, w pierwszej rundzie wszystkie pary będą tańczyły razem. Jurorzy wybiorą pary, które przejdą do kolejnych rund, a następnie do półfinału i finału. 

Przygotujecie nowe układy?
– Cały czas robimy jakieś nowe układy, teraz będziemy je ulepszali i stopniowo doskonalili technikę, dosłownie każdy krok. Nie znamy konkretnych melodii, do których będziemy tańczyli na mistrzostwach, ale każdy z tych tańców ma swój rytm i do niego dostosowujemy układy taneczne.

 

 
Strój także wpływa na ocenę jury? Będzie pani miała nową suknię?
– Na pewno to nie jest decydujące kryterium, ale to, jak para wygląda, jakie wrażenie robi na jurorach, ma znaczenie. Czasem bywa tak, że jakaś para na pierwszy rzut oka wyróżnia się swoim wyglądem, tym, jak stoi, jak profesjonalnie się prezentuje. Prawdopodobnie będę miała nową sukienkę na mistrzostwa, lecz na razie nie wiem jaką. W każdym razie taniec na pewno jest najważniejszy. 

Orientuje się pani, jak popularne są w Chinach tańce latynoamerykańskie?
– Tańce te są w Chinach coraz bardziej popularne, chińskie pary taneczne są coraz lepsze, trenują większością z zagranicznymi trenerami. Chińczycy przyjeżdżają na turnieje do Europy i często plasują się na czołowych miejscach.

Jak często ma pani treningi?
– Cztery lub pięć razy w tygodniu. Należymy do klubu tanecznego „Marendi”, treningi miewamy przeważnie w Ostrawie, czasem w Czeskim Cieszynie, oprócz tego wyjeżdżamy na intensywne kilkudniowe zgrupowania, nierzadko z zagranicznymi lektorami.

Tancerz musi być dobrą kondycję fizyczną. Jak pani o nią dba?
– Wytrzymałość i kondycja naprawdę są potrzebne, muszę wzmacniać i rozciągać mięśnie, bo nieraz naprawdę bolą. W dni, kiedy nie mam treningów, albo idę na siłownię, albo robię ćwiczenia kondycyjne w domu. Regularnie biegam, czasem idę na basen lub uprawiam jakiś inny sport. 

Tańczyć trzeba na obcasach. Nogi bardzo cierpią?
– O tak, cierpią. Tańczę w szpilkach. Po treningu staram się rozluźniać stopy, czasem tańczymy w butach na szerszym, niskim obcasie (podobnych do tych, jakie mają mężczyźni), ale nie można tak cały czas, bo nogi odzwyczają się wtedy od szpilek i kiedy ponownie się je włoży, stopy jeszcze bardziej bolą. Na co dzień, poza tańcem, zdecydowanie wolę buty sportowe. 

Tańczyła pani kiedyś w zespole folklorystycznym?
– Od małego tańczyłam w „Łączce”, później w „Bystrzycy”. Jakiś rok, może półtora roku temu musiałam zrezygnować, bo nie dawałam już rady połączyć jednego z drugim – moje turnieje wypadały dokładnie w tych dniach co występy „Bystrzycy”. Od dziecka lubiłam folklor, teraz mniej jestem z nim związana, ale zawsze chętnie obejrzę te tańce. 
 



Może Cię zainteresować.