niedziela, 5 maja 2024
Imieniny: PL: Irydy, Tamary, Waldemara| CZ: Klaudie
Glos Live
/
Nahoru

Czeski Cieszyn: Na Święcie Śląskiej Pieśni musiała śpiewać cała sala  | 12.11.2023

Święto Śląskiej Pieśni rozpoczęło się na stojąco, wspólnie odśpiewanym hymnem „Gaude Mater Polonia”, a zakończyło tym najstarszym – „Bogurodzicą”. Wydarzenie muzyczne, które Polski Związek Kulturalno-Oświatowy w RC organizuje co roku w polskie Narodowe Święto Niepodległości, odbyło się w sobotę w Ośrodku Kultury „Strzelnica” w Czeskim Cieszynie.

Ten tekst przeczytasz za 2 min. 15 s
Koncert zakończył się wspólnym śpiewem hymnu "Bogurodzica". Fot. Danuta Chlup
W tym roku wzięło w nim udział sześć polskich chórów z Zaolzia i jeden gościnny z Polski. Chór „Ave Regina” z Filipowic koło Krakowa jako pierwszy wyszedł na scenę. I choć nie pochodzi ze Śląska Cieszyńskiego, jego ostatnią piosenką była „Płyniesz Olzo”.
Konferansjer Tadeusz Konieczny, ubrany w galowy mundur górniczy, zapraszał na scenę kolejne chóry, o każdym z nich przytaczając kilka ciekawostek. Sam dwukrotnie stanął w szeregach chórzystów – z darkowską „Lirą”, której jest prezesem, i z frysztackim chórem „Hejnał-Echo” (jednym z dwóch chórów męskich w ramach PZKO). Wystąpiły także chóry „Stonawa” i „Godulan-Ropica”, TA Grupa z Czeskiego Cieszyna oraz trzyniecki Polski Zespół Śpiewaczy „Hutnik”. Dyrygentem, który najwięcej czasu spędził a scenie, był prof. Alojzy Suchanek, który prowadził zarówno „Godulana-Ropicę”, jak i „Hutnika”.
Koncert był tak pomyślany, aby śpiewali nie tylko ci, którzy aktualnie stoją na scenie, ale także ich koledzy z pozostałych chórów i inni słuchacze. Dlatego przygotowano, jak co roku, śpiewniczek, a dyrygenci ostatnią piosenkę każdego z wykonawców dyrygowali odwróceni twarzą do widowni, podrywając ją do śpiewu.
– Każdy chór musiał mieć jedną piosenkę śląską, jedną dowolną i jedną ze śpiewniczka – śpiewaną z całą salą. W zeszłym roku był śpiewniczek pieśni legionowych, patriotycznych, w tym roku, jak napisane jest na okładce, to są „Piosenki śpiewane nad Olzą” – powiedział „Głosowi” po koncercie Tadeusz Konieczny.
A dlaczego na koniec zabrzmiała właśnie „Bogurodzica”?
– Musiała być obowiązkowo, bo bez niej nie byłoby także Narodowego Święta Niepodległości. Trzeba wracać do korzeni, a te korzenie łączą się także z „Bogurodzicą”, z Grunwaldem, z naszą dawną przeszłością – odpowiedział Konieczny.  
Koncertu wysłuchali m.in. prezes PZKO Helena Legowicz oraz konsul RP w Ostrawie Stanisław Bogowski. 
GALERIE Święto Śląskiej Pieśni
 


Może Cię zainteresować.