piątek, 19 kwietnia 2024
Imieniny: PL: Alfa, Leonii, Tytusa| CZ: Rostislav
Glos Live
/
Nahoru

Helena Legowicz: Festiwal PZKO będzie naszym wspólnym świętem | 19.05.2023

Sobota będzie dużym świętem Polaków na Zaolziu. W Parku im. Adama Sikory w Czeskim Cieszynie odbędzie się Festiwal PZKO. Przed wydarzeniem rozmawialiśmy z prezes Polskiego Związku Kulturalno-Oświatowego Heleną Legowicz. 


Ten tekst przeczytasz za 7 min. 15 s
Helena Legowicz, prezes Polskiego Związku Kulturalno-Oświatowego. Fot. NORBERT DĄBKOWSKI

Gwiazdą wieczoru będzie Andrzej Piaseczny, niemniej Festiwal PZKO jest przede wszystkim przeglądem działalności artystycznej zaolziańskich wykonawców. Czego możemy się spodziewać? 

– Aleksandra Zeman przygotowuje występ połączonych chórów pn. „Bez granic”, który zainauguruje festiwal. Roman Kulhanek objął kierownictwo artystyczne i organizacyjne nad programem „U nas dóma przi muzyce”, w którym zaprezentują się zespoły i kapele ludowe. Przemek Orszulik przygotował blok „Zaolzie gra polskie przeboje”, w którym wystąpi siedmioro wokalistów. Rodzimym zespołem są także „Gimnaści” z Wędryni. Dla miłośników rocka wystąpi Ampli Fire, a na zakończenie wieczoru, po koncercie Andrzeja Piasecznego, zagra Contiband.
Wyboru występujących dokonywały osoby odpowiedzialne za poszczególne bloki. Trochę mi żal, że w tym roku nie będzie osobnego programu zespołów dziecięcych oraz laureatów Festiwalu Piosenki Dziecięcej, jak było na przykład przed czterema laty w Trzyńcu. W Parku Sikory wybudowanie dwóch scen nie miałoby sensu, ponieważ wykonawcy nawzajem by sobie przeszkadzali. Niemniej niektóre zespoły dziecięce wystąpią w bloku folklorystycznym.




Festiwal po długich latach odbędzie się w Czeskim Cieszynie, w samym centrum Zaolzia. To niewątpliwy plus, jednak są też pewne minusy. W Parku Sikory nie ma zaplecza, gdzie mógłby odbywać się program w razie deszczu. Jesteście przygotowani na taką ewentualność? 

– Możemy korzystać z Parku Sikory z całą jego infrastrukturą i wyposażeniem, władze miasta Czeskiego Cieszyna bardzo nam pomogły w tej kwestii. Udostępniono nam moce elektryczne oraz ubikacje dla personelu stoisk gastronomicznych. Dla publiczności będą przenośne toalety plenerowe. A co do ewentualnego deszczu, to w parku będzie zbudowana zadaszona scena dla wykonawców. Owszem zespoły folklorystyczne mają zamiar występować przed główną sceną, na wolnej przestrzeni, czyli będziemy się modlić, aby podczas ich programu nie padało. Dla publiczności będą ławki pod otwartym niebem, natomiast za nimi stanie duży namiot o wymiarach 10 razy 40 metrów, gdzie również będą ławki i stoły. W namiocie można będzie się schronić – czy to przed słońcem, czy przed deszczem. Także niektóre miejscowe koła będą miały wydzielone miejsca do konsumpcji zakupionych u nich dań, część z nich będzie zadaszona. Wiem, że dość duży namiot przygotowuje Karwina. Ale wszyscy mówią, że nie będzie padało… 

Na festiwalu mają swoje stoiska miejscowe koła PZKO. Mogą je mieć także inne organizacje?

– Ofertę gastronomiczną będzie miało także Stowarzyszenie Kucharzy Beskidzkich. Poza tym na terenie parku działa prywatna restauracja, której, oczywiście, nie możemy zabronić, aby oferowała swoje usługi. O stoisko poprosiło stowarzyszenie Olza Pro, które zamierza promować swoją działalność, a przy okazji będzie również sprzedawało PZKO-wskie publikacje. Swoje stoiska będą miały także „Zwrot” i „Głos”. MK PZKO w Trzyńcu-Osiedlu przygotuje strefę z atrakcjami dla dzieci. 




Festiwal PZKO jest drogim przedsięwzięciem. Bilety nie pokryją wszystkich kosztów. Jak sobie z tym radzicie? 

– Cieszymy się, że na organizację festiwalu dostaliśmy dofinansowanie z różnych źródeł. Składaliśmy wnioski w programach dotacyjnych ogłaszanych przez Ministerstwo Kultury RC, województwo morawsko-śląskie, w Polsce kierowaliśmy prośby o dotacje za pośrednictwem Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie”. Mam informacje, że te dotacje otrzymaliśmy. Bez takiego wsparcia nie moglibyśmy festiwalu organizować. Ważna jest również pomoc naszych regionalnych sponsorów – Funduszu Rozwoju Zaolzia Kongresu Polaków w RC, ale także gmin na terenie Zaolzia. Wsparło nas kilkanaście gmin, w których działają nasze miejscowe koła. Pomagają także prywatne firmy. Bardzo istotna jest pomoc miasta Czeskiego Cieszyna. Wynajęło nam Park Sikory za symboliczną cenę, znacząco pomaga w technicznym przygotowaniu kompleksu oraz w promocji całej imprezy. Również Wydział Kultury Urzędu Miasta Cieszyna pomógł nam w promocji festiwalu, umieszczając informację w „Wiadomościach Ratuszowych” oraz – bezpłatnie – plakaty na terenie miasta. Uniwersytet Śląski udostępnił nam Aulę Akademicką Uniwersytetu Śląskiego w Cieszynie do prób i nagrań połączonych chórów.

Czy goście, którzy przyjdą z Polski, będą mogli płacić za bilety w złotówkach?

– Gotówką nie można płacić w innej walucie, ale przy bramie głównej można będzie płacić kartą. Z tej możliwości mogą, oczywiście, korzystać wszyscy zainteresowani. Bilet można kupić on-line także w sobotę, lecz wtedy już w cenie 300 koron. Jak będzie z płaceniem w stoiskach gastronomicznych, na to jako Zarząd Główny nie mamy wpływu, te sprawy są w gestii poszczególnych kół.

Gdzie będzie można zaparkować samochody?

– Mamy przygotowany parking przy ul. Nowej Fabrycznej, ale trzeba liczyć się z tym, że część miejsc zostanie zarezerwowana dla oficjalnych gości oraz organizatorów. Można także zaparkować po drugiej stronie Olzy, duży parking znajduje się Pod Wałką. Oczywiście można zostawić samochód na innych parkingach lub wzdłuż czeskocieszyńskich ulic. Niemniej dyrektor Straży Miejskiej Piotr Chroboczek apeluje, aby parkować tylko w miejscach, gdzie to jest dozwolone. Na pewno nie można będzie postawić aut przy ul. Potocznej, ponieważ tam będą stały autobusy wykonawców. Ale wszystko będzie oznakowane, łatwo można się będzie zorientować. 

A poza tym można przyjechać pociągiem…

– Oczywiście, tym bardziej, że stoiska gastronomiczne będą miały szeroką ofertę nie tylko dań, ale i napojów wszelkiego rodzaju. 





Festiwal PZKO bywał w przeszłości demonstracją obecności Polaków na Zaolziu. Czy nadal tak jest? Jak ty osobiście to odczuwasz?

– Na pewno nadal ma duże znaczenie, warto go realizować. Oczywiście Zarząd Główny nie jest w stanie urządzać go co roku, ponieważ to jest duży wysiłek, a my nie mamy takiego zaplecza jak na przykład Miejscowe Koło PZKO w Jabłonkowie, które organizuje Gorolski Święto, opierając się o aktywność swoich członków. My jako Zarząd Główny musimy polegać na pomocy miejscowych kół, które jednak mają także swoją własną działalność. Od pewnego czasu nie organizujemy korowodów. To wiąże się z dużymi trudnościami, koniecznością zamykania ulic dla ruchu drogowego i tym podobnie. Niedawno miałam okazję wziąć udział w Paradzie Polskości w Wilnie, gdzie ulicami przeszło blisko 7 tys. osób. Taka parada ma swoje uzasadnienie. Dla nas ważniejsza od korowodu jest możliwość spotkania się i to spotkania różnych środowisk, pokazanie, że żyjemy w miejscu, gdzie mamy korzenie rodzinne, spoglądamy wstecz, ale myślimy także o przyszłości. 





Może Cię zainteresować.