wtorek, 7 października 2025
Imieniny: PL: Krystyna, Marii, Marka| CZ: Justýna
Glos Live
/
Nahoru

Pop Art: „Breach” Twenty One Pilots. Pop może być alternatywny! | 04.10.2025

Ostatnio otrzymałem względnie trudne pytanie od znajomego: „Co to takiego ten alternatywny pop? Ty Janusz wiesz? Bo dla mnie pop zawsze był popem, a już w ogóle nie pomyślałbym, że kiedykolwiek może być w dodatku alternatywny”…

Ten tekst przeczytasz za 4 min.
Twenty One Pilots w jednej ze swoich stylowych kreacji. Fot. mat. prasowe

No tak, kumpel w zasadzie poszedł dobrym tropem, ale podobnie jak w innych szufladach muzycznych również w gatunku pop w ostatnich latach dzieje się wiele ciekawego, istna rewolucja, która jest alternatywą dla radiowych, pierwszoplanowych papek. Odpowiedziałem mu, wykorzystując do tego celu kulinarną metaforę: „Alternatywny pop to taki wykwintniejszy burger sporządzony z lepszych składników, niż ten sprzedawany w sieciówkach fastfoodowych”. Z lepszych składników od wielu lat stara się tworzyć swój pop m.in. amerykański duet Twenty One Pilots, który na najnowszej płycie „Breach” zamyka pewien odważny rozdział w swojej karierze. A w przyszłym roku z tym nowym materiałem muzycznym zaprezentuje się na dużym koncercie w ramach festiwalu Colours of Ostrawa (15-18. 7. 2026).

Okładka płyty „Breach” utrzymana w czerwonych kolorach. Fot. ARC


Jaki jest „Breach” w kontekście całej twórczości Twenty One Pilots? Dla mnie to album najbardziej bogaty aranżacyjnie, na którym wokalista Tyler Joseph świetnie czuje się w różnych stylistykach, a perkusista Josh Dun nawet w elektronicznych kawałkach potrafi zaznaczyć konkretny, ludzki ślad. Zresztą sekcja rytmiczna, w tym dopieszczone do najmniejszego szczegółu instrumenty perkusyjne, stanowią klucz do transcendentalnego odbioru utworów zawartych na „Breach”.

Dla fanów Twenty One Pilots właśnie muzyczny Matrix, mityczna warstwa twórczości jest tak samo ważna, jak czysty odbiór skądinąd świetnie skrojonych piosenek pop. „Breach”, podobnie jak wcześniejsze trzy płyty, na których muzyczna akcja rozgrywała się w fikcyjnym mieście Dema, znów jest albumem koncepcyjnym. W warstwie lirycznej chodzi o klamrę zamykającą całą dystopijną historię walki dobra ze złem w mieście opanowanym przez dziewięć Bishopów. Nie będę wnikał w szczegóły, na ile ta koncepcja jest oryginalna, ale w przypadku Twenty One Pilots emocje definiują oryginalność, a nie odwrotnie. Muzykom udało się na pewno stworzyć świat, który odbiorcy zaakceptowali z przyspieszonym biciem serca i z którym potrafili się utożsamić.


Równie ważna, jak muzyka – i nie dotyczy to wyłącznie „Breach” – jest warstwa wizualna albumów tego duetu. Chodzi nie tylko o ciekawie zaprojektowane okładki, ale również oryginalne teledyski, jakich we współczesnym popie coraz mniej. Twenty One Pilots stoją więc paradoksalnie na straży starych porządków, kiedy to podstawą sukcesu każdej płyty był też dobry teledysk. Nie byłoby takiego dynamicznego startu R.E.M. bez wizualnej odsłony utworu „Losing My Religion”, a Nirvana pozostałaby zespołem garażowym bez genialnego klipu „Smells Like Teen Spirit”. Na płycie „Breach” za wizualny majstersztyk robi „The Contract”, jeden z dwóch singli wybranych do promocji w mediach społecznościowych i serwisach streamingowych. To zarazem jedna z najbardziej udanych piosenek na całym albumie, z łatwo wpadającym w ucho refrenem i typową dla duetu transową rytmiką. Warto też sprawdzić, jak radzą sobie w mieście Dema bohaterowie teledysku do utworu „City Walls”, otwierającego cały krążek. Całkiem dużo w nim m.in. rapu, z którym Twenty One Pilots ruszali kiedyś na podbój świata, a w finale… odgłosów Radiohead, zaś w warstwie obrazowej mieszanki „Start Treku” z „Diuną”.


Czy album koncepcyjny wymaga od słuchacza większej dozy skupienia? Z jednej strony tak, ale nie zawsze to najlepszy pomysł. Właśnie „Breach” aż krzyczy, żeby słuchać go w tańcu i chłonąć żywiołowo. Komu nie brakuje wyobraźni, może zaprosić muzyków na prywatny koncert do własnego domu, idealnie stojącego jednak na odludziu. Albo zaczekać na realne spotkanie ze swoimi idolami, na przykład w Ostrawie, gdzie duet Tyler Joseph, Josh Dun wystąpi podczas przyszłorocznej edycji Colours of Ostrava.



Może Cię zainteresować.