Pop Art: Vladimír Mišík lekiem na całe zło | 24.10.2024
Sypnęło
jesienią wspaniałymi płytami wspaniałych artystów. Bohaterem poprzedniego
wydania był 78-letni David Gilmour i jego najnowszy album studyjny „Luck and
Strange”, w jubileuszowym 400. odcinku jest nim 77-letni Vladimír Mišík.
Gdyby obaj panowie spotkali się na jednej scenie, myślę, że muzycznie szybko
znaleźliby wspólny język.
Ten tekst przeczytasz za 5 min.
Vladimír Mišík. Fot. mat. prasowe
Blues naszkicowany pędzlem impresjonisty, zagrany z taką
samą pasją, jak w najlepszym okresie Blue Effect, przeplatany rockiem, folkiem
czy nawet reggae, to wszystko Mišík
serwuje nam na znakomitym albumie „Vteřiny, měsíce a roky”. Nowy
album można traktować dwuwymiarowo: jako finał trylogii zapoczątkowanej
wydawnictwami „Jednou tě
potkám” (2019) i „Noční obraz”
(2021), albo jako początek nowego rozdziału w długiej i pięknej karierze
jednego z najwybitniejszych czeskich muzyków rockowych. Pisać o nowym rozdziale
w karierze spełnionego artysty może zakrawać na żart, ale w przypadku Mišíka wcale
nie, wręcz odwrotnie. Po oficjalnej rezygnacji z koncertowania podyktowanej
stanem zdrowia Mišík z jeszcze większym animuszem zabrał się za nową
muzykę, zapraszając do współpracy swoich nowych i starych przyjaciół.
Do końca pozostało 80% artykułu.
Jeżeli jesteś zainteresowany dostępem do strefy PREMIUM, załóż konto i wybierz jeden z pięciu dostępnych pakietów. Miesięczny dostęp tylko 49 CZK! Wypróbuj jeszcze dziś.
Chcete li pokračovat ve čtení článku, založte si účet a vyberte si jeden z pěti balíčků. Měsícní předplatné jen za 49 Kč! Vyzkoušejte ještě dnes.