W Rzeszowie prezentowaliśmy stroje i tańce cieszyńskie, krakowskie, czeskie, żydowskie oraz premierową wiązankę zachodniosłowacką „Zo Zemplína”.
Oprócz prób, tradycyjnego występu na rynku i koncertu galowego, wyjechaliśmy też do Krosna, gdzie zwiedziliśmy Muzeum Rzemiosła i zaprezentowaliśmy wraz z zespołem „Polonia" z Hannoveru przygotowany program. W grupie na rzeszowskim rynku znaleźliśmy się zaś z zespołami z Litwy, USA i Kanady. Szczególnie zapamiętamy zespół „Lajkonik” z Chicago, nie tylko dzięki ich swingu i tańcom łowickim, które za każdym razem podnosiły nas z krzeseł, ale również z powodu gromkich braw podczas każdego naszego występu, które działały jak paliwo dla naszych nóg. Oprócz oficjalnych imprez były też nieformalne spotkania, na przykład kolacja regionalna przygotowana przez członkinie Kół Gospodyń Wiejskich z Podkarpacia, na której nie zabrakło kapel i zabawy w jadalni. Prezentacja naszego zespołu była podczas tej edycji o to ciekawsza, że pojechała z nami wyżej wymieniona „Czerchla”. Chociaż to kapela góralska, to współpraca z nimi „uśmiechała nam” się już po naszym pierwszym wspólnym wyjeździe do Koszyc w minione lato, a teraz w Rzeszowie przygrywali nam do wspomnianej wiązanki słowackiej, cieszyńskiej i oczywiście podcza nocnej rozrywki.
Każdy z nas wraca z tego spotkania Polonii z innymi wrażeniami, ale wszyscy dumni i uśmiechnięci, za co trzeba podziękować nie tylko organizatorom samego festiwalu, ale również zapleczu i kierownictwu z Miejscowego Koła PZKO w Suchej Górnej. Bardzo ważne było dla nas ich wsparcie, przygotowania i pomoc finansowa.
Tancerze z ZPiT „Suszanie”
 

GALERIE Suszanie w Rzeszowie

 Zdjęcia: Agata Pawłowska/Polonijna Agencja Informacyjna, ARC