wtorek, 7 maja 2024
Imieniny: PL: Augusta, Gizeli, Ludomiry| CZ: Stanislav
Glos Live
/
Nahoru

Pomnik na Jaworowym to symbol, który będzie trwać  | 24.11.2021

Szczyt Jaworowego stał się dla Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Sportowego „Beskid Śląski” symbolicznym miejscem. We wtorek odsłonięto tutaj wzniesiony z granitu obiekt przypominający 100-letnią tradycję tego stowarzyszenia. – To wspaniałe uczucie. Po pierwotnych perypetiach finansowych możemy wreszcie z niego korzystać. Kamień z serca spadł – stwierdziła z ulgą prezes PTTS Halina Twardzik.

Ten tekst przeczytasz za 4 min. 45 s
Stanisław Folwarczny, Halina Twardzik i Věra Palkovská „rozpakowali” prezent na 100-lecie „Beskidu Śląskiego” Fot. BEATA SCHÖNWALD

Jak dotąd Jaworowy ze stuletnią historią „Beskidu Śląskiego” niespecjalnie się łączył. Towarzystwo przed podziałem Śląska Cieszyńskiego miało swoje schronisko na Ropiczce, a później, po podziale, na Kozubowej. Żadne z nich nie dochowały się jednak do dnia dzisiejszego. Jak zauważyła wiceprezes ds. turystyki Wanda Farnik, jedynym majątkiem, które „Beskid” otrzymał w ramach restytucji, była licząca 400 metrów kw. działka na Jaworowym. Do tej pory niewykorzystana.

Kiedy w 2012 roku obchodzono 90-lecie stowarzyszenia, w głowie Haliny Twardzik zrodził się pomysł na jej zagospodarowanie. Początkowo myślano nawet o wzniesieniu wieży widokowej, w końcu jednak postanowiono „nie porywać się z motyką na księżyc”. – Ostatecznie stworzyliśmy obiekt, którego – mimo że upamiętnia 100-letnią działalność naszej organizacji – nie chcemy nazywać pomnikiem, a raczej miejscem wypoczynkowym, przy którym każdy może się zatrzymać, usiąść na nim, odłożyć plecak – przekonywała jego inicjatorka Halina Twardzik. – I tak jak nasze towarzystwo skupia turystów i sportowców różnych narodowości i różnych poglądów, chcemy żeby ten symbol „Beskidu Śląskiego” łączył wszystkich, bez podziałów – dodała Farnik.

Wtorkowa uroczystość odsłonięcia monumentu na szczycie Jaworowego zgromadziła ok. 50 osób, głównie członków „Beskidu Śląskiego”. Spotkanie rozpoczęto tradycyjnie od wspólnego odśpiewania pieśni „Szumi jawor”. Wanda Michałek odczytała napisany przez siebie wiersz do Jaworowego. – Po długim okresie naszych starań, wątpliwości i niepowodzeń udało nam się wybudować miejsce, które jest symbolem tego, że po 100 latach Polskie Towarzystwo Turystyczno-Sportowe „Beskid Śląski” nadal istnieje.

Wysyłamy w górę sygnał również do naszych założycieli, którzy byli bardzo aktywni, budowali schroniska, skocznie, dbali o to, żeby prowadzić sportowy tryb życia i utrzymywać swoją tożsamość – podkreśliła prezes PTTS. Jak zaznaczyła, to, że „Beskidowi” udało się wybudować coś, co pozostawi trwały ślad dla wielu pokoleń, było możliwe dzięki wyjątkowemu zaangażowaniu realizatora obiektu, rzeźbiarza Martina Kuchařa oraz wsparciu finansowemu województwa morawsko-śląskiego, miasta Trzyniec i firm. – Ten obiekt, to prezent na nasze stulecie, który dedykujemy nie tylko członkom „Beskidu Śląskiego”, ale także Klubowi Czeskich Turystów oraz wszystkim, którzy wybiorą się na szczyt Jaworowego – zakończyła Twardzik.

Symboliczną wstęgę na „prezencie” przecięli wicehetman morawsko-śląski Stanisław Folwarczny i prezydent miasta Trzyńca Věra Palkovská. – Nie byłem co prawda zwolennikiem kamienia, ale wieży widokowej, która była pierwszym pomysłem i stałaby się prawdziwym celem turystycznym. Wynik przeszedł jednak moje oczekiwania. Wierzę, że to miejsce będzie dzięki temu jeszcze bardziej odwiedzane, a na budowę wieży widokowej, być może, też jeszcze przyjdzie czas – powiedział Folwarczny. – Uważam, że każde ciekawe miejsce w Trzyńcu potrzebuje swojej dominanty. Na szczycie Jaworowego jak dotąd brakowało właśnie czegoś takiego. Dzięki inicjatywie „Beskidu Śląskiego” powstało tutaj coś, co to miejsce czyni charakterystycznym – stwierdziła w rozmowie z naszą redakcją Palkovská, dodając, że każde miejsce, które sprzyja spotkaniom i zbliża ludzi do siebie, zasługuje na wsparcie.

Pierwsze takie spotkanie odbyło się we wtorek z hukiem wystrzeliwanych korków szampanów. Uczestnicy, których poprosiliśmy o ocenę, chwalili pomysł i realizację. – W ub. roku w czasie spaceru po Orłowej odwiedziliśmy grób założyciela „Beskidu Śląskiego” Władysława Wójcika. Byliśmy też w miejscu, gdzie nasza organizacja została powołana do życia. Dzisiaj natomiast odsłaniamy symboliczny obelisk, który upamiętnia 100 lat od tych wydarzeń – zauważył pochodzący z Orłowej-Łazów, a mieszkający obecnie w Karwinie-Raju „beskidziok” Józef Piec.

Symbol 100-lecia, które przypada na przyszły rok, stoi już na jednym z nielicznych beskidzkich tysięczników. Tymczasem szefowe „Beskidu” o planach jubileuszowych nie bardzo chcą rozmawiać, żeby nie zapeszyć. – Na marzec zaplanowaliśmy galę jubileuszowa w Teatrze Cieszyńskim, w czerwcu natomiast chcemy zorganizować plenerowe ognisko dla szerokiej bazy członkowskiej – zdradzają jednak.

Fot. BEATA SCHÖNWALD

Kliknij w zdjęcia by obejrzeć całą galerię

 



Może Cię zainteresować.