Po obu stronach barykady starzy znajomi. W 13. kolejce Strabag Rail Ekstraligi piłkarze ręczni Banika Karwina pokonali na własnym parkiecie Cement Hranice 31:20, utrzymując w fotelu lidera trzypunktową przewagę nad Pilznem.
Niedzielny pojedynek w Karwinie był ciekawy pod wieloma względami. W drużynie Hranic zaprezentowało się czterech byłych szczypiornistów Banika, a za sterem morawskiej drużyny energicznie gestykulował doświadczony Jaroslav Hudeček, przez całe życie związany właśnie z karwińskim szczypiorniakiem.
– Po objęciu posady trenera Hranic odliczałem dni do wzajemnego meczu z Karwiną. Emocje były duże, bo przecież 47 lat spędziłem w Karwinie i był to piękny okres w mojej sportowej karierze – stwierdził Hudeček. Trener Banika, Michal Brůna, skomplementował rywala, podkreślając, że zwycięstwo różnicą jedenastu bramek nie odzwierciedla w pełni przebiegu gry. – W pierwszej połowie goście zagrali świetnie, ale nie wytrzymali z siłami do końca. To dobrze poukładana drużyna, która była w stanie zremisować m.in.z Pilznem – zaznaczył szkoleniowiec Karwiny.
W okresie komfortowej przewagi Banika na parkiecie pojawili się też młodzi zawodnicy karwińskiego klubu – Noworyta, Flajsar czy Růža. – Szybko zaaklimatyzowali się na placu gry. Dla nich każda minuta spędzona w ekstralidze ma duże znaczenie – podkreślił Brůna, który od poniedziałku przygotowuje już swój zespół do środowego wyjazdowego pojedynku z Zubrzi. Ambitny rywal z regionu wałaskiego, który w tabeli zajmuje siódme miejsce, do pojedynków z Banikiem zawsze potrafi się idealnie zmotywować. Początek meczu w Zubrzi o godz. 17.00.