poniedziałek, 6 maja 2024
Imieniny: PL: Beniny, Filipa, Judyty| CZ: Radoslav
Glos Live
/
Nahoru

EURO 2020: Zaczynamy! | 11.06.2021

11 lipca na Wembley poznamy nowego mistrza Europy w piłce nożnej. Zanim tak się stanie, kibice z całego świata obejrzą 51 meczów z udziałem 24 drużyn w 11 państwach Starego Kontynentu. My oczywiście trzymamy kciuki za reprezentacje Polski i Czech. Piątkowym meczem otwarcia będzie wieczorny pojedynek pomiędzy Włochami a Turcją w Rzymie. 

Ten tekst przeczytasz za 5 min. 60 s
Robert Lewandowski chce, żeby kibice mogli być dumni z polskiej drużyny. Fot. ARC

W ramach EURO 2020 (bo tak brzmi oficjalna nazwa imprezy przełożonej na 2021 z powodu pandemii koronawirusa) przygotowaliśmy dla czytelników „Głosu” zabawę, w której można zdobyć trzy oficjalne piłki mistrzostw. Nie mamy nic przeciwko temu, żeby piłki Adidas Uniforia trafiały też do siatek rywali Polaków i Czechów.

Mistrzostwa Europy to trzecia największa sportowa impreza na świecie, po igrzyskach olimpijskich i piłkarskim mundialu, czyli mistrzostwach świata. Historia mistrzostw Starego Kontynentu sięga 1958 roku, kiedy na trzecim Kongresie UEFA w Sztokholmie podjęto uchwałę o zorganizowaniu Pucharu Europy Narodów – Coupe d'Europe des Nations, który w 1965 r. przekształcono w oficjalne mistrzostwa kontynentu.

Polacy biorą udział w tym czempionacie po raz czwarty, tym razem mogą się jednak pochwalić najbardziej dojrzałą i ambitną kadrą w historii. Zespół wokół najlepszego piłkarza świata Roberta Lewandowskiego liczy co najmniej na awans z grupy, w której rywalami są ekipy Słowacji, Hiszpanii i Szwecji. Polacy włączą się do turnieju w poniedziałek, kiedy to w Sankt Petersburgu zmierzą się ze Słowacją (18.00). Dobry start w mistrzostwach to podstawa, żeby realnie marzyć o wyjściu z grupy, tym bardziej, że następny rywal biało-czerwonych – Hiszpania – ustawi 19 czerwca na pewno jeszcze wyższą poprzeczkę. Liczymy więc, że spełni się scenariusz „na tak” i ostatni pojedynek grupowy ze Szwecją (23 czerwca) nie będzie już tylko meczem o honor drużyny.

W dobrych humorach przystępują do turnieju również Czesi. Podopiecznych Jaroslava Šilhavego na początek mistrzostw sprawdzi w poniedziałek w Glasgow Szkocja (18.00). Kolejni rywale to Chorwacja (18 czerwca, 18.00) i mocna Anglia (22 czerwca, 21.00). Czesi, którzy we wtorkowym sprawdzianie generalnym pokonali Albanię 3:1, poprawili sobie humory po sromotnej przegranej z Włochami (0:4). Albania to wprawdzie przeciwnik z innej półki wyczynowej, ale zwycięstwo podbudowała drużynę psychicznie.

Nastroje wprawdzie dopisują, ale wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że zapowiadają się bardzo nietypowe mistrzostwa – z częstymi podróżami, przemieszczaniem się samolotami tam i z powrotem, wszechobecnymi restrykcjami sanitarnymi włącznie z obowiązkowymi testami na obecność koronawirusa. Zamiast jednego lub dwóch państw-gospodarzy mamy aż jedenaście krajów, które włączyły się w organizację czempionatu.

Polacy za bazę obrali Sopot, Czesi zostają w Pradze. Zabraknie więc typowej dla wielkich imprez integracji, kosztowania atmosfery. Piłkarze sprawdzili już na własnej skórze, jak dziwnie mogą wyglądać mecze rozgrywane przy pustych trybunach w Lidze Mistrzów i Lidze Europy. Grobowej atmosfery nie muszą się jednak obawiać, UEFA pozwoliła bowiem kibicom na bezpośredni udział w meczach. W Glasgow, gdzie Czesi zagrają w poniedziałek ze Szkocją, na trybunach może się pojawić 12 tysięcy widzów (25 procent pojemności stadionu). 22 tys. kibiców obejrzy hit ostatniej kolejki „czeskiej grupy” – zaplanowany na 22 czerwca mecz Czechów z Anglią na Wembley.

Podopieczni trenera Paulo Sousy liczą z kolei na wsparcie fanów w Sankt Petersburgu i Sevilli, w miastach, które zastąpiły Dublin i Bilbao. Mecze reprezentacji Polski w rosyjskim Sankt Petersburgu będzie mogło oglądać aż 34 tysięcy widzów (to połowa pojemności stadionu Gazprom Arena). W tym kraju panuje zresztą prawdziwy piłkarski entuzjazm, UEFA przyznała bowiem Rosji aż siedem meczów w ramach EURO 2020. Wiele wskazuje na to, że zapowiada się nie tylko rywalizacja o króla strzelców turnieju, ale też gospodarza, który wpuści na stadion najwięcej osób. 34 tys. widzów ma być również na Stadionie Olimpijskim w Baku, 67 tys., czyli komplet, w Budapeszcie. Na obiekt La Cartuja w Sewilli wejdzie jedynie 18 tys. osób, co stanowi 30 proc. pojemności stadionu.

 

KADRA POLSKI

Bramkarze: Wojciech Szczęsny (Juventus Turyn), Łukasz Skorupski (Bologna FC), Łukasz Fabiański (West Ham United)

Obrońcy: Kamil Piątkowski (Raków Częstochowa/FC Red Bull Salzburg), Paweł Dawidowicz (Hellas Werona), Tomasz Kędziora (Dynamo Kijów), Jan Bednarek (Southampton FC), Maciej Rybus (Lokomotiw Moskwa), Kamil Glik (Benevento Calcio), Bartosz Bereszyński (Sampdoria Genua), Michał Helik (Barnsley FC), Tymoteusz Puchacz (Lech Poznań/Union Berlin).

Pomocnicy: Kacper Kozłowski (Pogoń Szczecin), Karol Linetty (FC Torino), Grzegorz Krychowiak (Lokomotiw Moskwa), Mateusz Klich (Leeds United), Jakub Moder (Brighton&Hove Albion), Przemysław Płacheta (Norwich City), Przemysław Frankowski (Chicago Fire), Piotr Zieliński (SSC Napoli), Kamil Jóźwiak (Derby County).

Napastnicy: Robert Lewandowski (Bayern Monachium), Karol Świderski (PAOK Saloniki), Dawid Kownacki (Fortuna Duesseldorf), Jakub Świerczok (Piast Gliwice).

Selekcjoner: Paulo Sousa

KADRA REPUBLIKI CZESKIEJ

Bramkarze: Aleš Mandous (Ołomuniec), Jiří Pavlenka (Bremy), Tomáš Vaclík (Sewilla)

Obrońcy: Jan Bořil, David Zima (obaj Slavia Praga), Jakub Brabec (Pilzno), Vladimír Coufal (West Ham United), Ondřej Čelůstka (Sparta Praga), Pavel Kadeřábek (Hoffenheim), Tomáš Kalas (Bristol), Aleš Matějů (Brescia)

Pomocnicy: Antonín Barák (Hellas Verona), Vladimír Darida (Hertha Berlin), Tomáš Holeš, Petr Ševčík, Lukáš Masopust (wszyscy Slavia Praga), Jakub Jankto (Sampdoria Genua), Alex Král (Spartak Moskwa), Jakub Pešek (Liberec), Tomáš Souček (West Ham United), Michal Sadílek (PSV Eindhoven/Liberec)

Napastnicy: Adam Hložek (Sparta Praga), Michael Krmenčík (PAOK Soloniki), Tomáš Pekhart (Legia Warszawa), Patrik Schick (Leverkusen), Matěj Vydra (Burnley)

Selekcjoner: Jaroslav Šilhavý


 



Może Cię zainteresować.