Obrazki, na których piłkarze Islandii świętują awans do ćwierćfinału Euro 2016, klaszcząc wspólnie z kibicami do rytmu, obiegły cały świat. – To rytuał Wikingów – twierdzili sportowi komentatorzy. Prawda jest jednak zupełnie inna. Okazuje się, że inspiracją dla Islandczyków byli polscy fani!
Prawdę wyjawił w wywiadzie dla duńskiego dziennika „Jyllands Poste” prezes stowarzyszenia islandzkich fanów piłkarskich, Styrmir Gislason. – To nie jest rozgrzewka do walki Wikingów sprzed tysiąca lat. Uczyliśmy się tego od polskich kibiców piłki ręcznej – powiedział.
Islandczyk przyznał też, że bardzo żałuje, iż musi obalić mit o Wikingach. – Niestety taka jest prawda. To pomysł Polaków, a my go tylko przejęliśmy i unowocześniliśmy, aby nawiązywał do naszej przeszłości historycznej. Teraz na meczach we Francji dźwięk naszego dopingu sprawia, że sami dostajemy gęsiej skórki i czujemy się nieustraszonymi Wikingami – dodał Gislason.
Ćwierćfinał Euro pomiędzy Islandią a Francją odbędzie się w niedzielę o godz. 21.00 na stadionie Stade de France w podparyskim Saint-Denis. Już w czwartek o godz. 21.00 swój ćwierćfinał rozegra reprezentacja Polski, która w Marsylii na stadionie Vélodrome zmierzy się z zespołem Portugalii.