Tradycji stało się zadość – do występu w igrzyskach szykuje się pokaźna reprezentacja Polaków w Republice Czeskiej, która ponownie wystąpi pod auspicjami PTTS „Beskid Śląski”. Nasi sportowcy zawojowali ostatnie zimowe igrzyska w Krynicy, jak również ubiegłoroczną letnią odsłonę w Pułtusku. – Liczę na kolejny świetny występ naszych sportowców. W kadrze nie brakuje stałych bywalców igrzysk, jak też młodych sportowców. W sumie będzie nas prawie 80 – powiedział „Głosowi” Henryk Cieślar, szef zaolziańskiej ekipy, na co dzień wiceprezes PTTS „Beskid Śląski”. 

W igrzyskach w Wiśle o medale powalczy ponad 400 sportowców z 24 krajów. W pandemicznym czasie liczba uczestników będzie nieco mniejsza niż w latach poprzednich, ale i tak swój udział w igrzyskach zapowiedziały reprezentacje Kanady, Kazachstanu, Hiszpanii, Stanów Zjednoczonych, Republiki Południowej Afryki, Irlandii, Luksemburga  oraz najliczniejsze jak zawsze ekipy Republiki Czeskiej, Litwy oraz Białorusi. Pomimo niesprzyjającej sytuacji na Ukrainie, przewidziany jest również przyjazd zawodników z tego kraju, będą to jednak ukraińscy Polonusi mieszkający na co dzień w Polsce. Zainteresowanie igrzyskami ze strony Polonii z całego świata było ogromne. – Po raz pierwszy w historii po upływie terminu rejestracji nie można już było zdobyć taryfy ulgowej. Spóźnialscy byli więc bez szans – zdradził Cieślar. 

 

Ceremonia otwarcia igrzysk odbędzie się w niedzielę 27 lutego o godzinie 18.00 w Amfiteatrze im. Stanisława Hadyny. To raptem dziesięć minut na piechotę z Hotelu Gołębiewski, gdzie oficjalnie od godz. 15.00 można będzie się zakwaterować. Na godz. 16.30 przewidziano w ramach zaolziańskiej ekipy spotkanie organizacyjne, po nim cała drużyna wyruszy w kierunku Amfiteatru. Swój udział w ceremonii otwarcia igrzysk zapowiedzieli przedstawiciele Ministerstwa Sportu, władze województwa śląskiego czy prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego Andrzej Kraśnicki. Oprócz uroczystego zapalenia znicza, zaplanowano również występy artystyczne, zagra m.in. góralska kapela „Horuk”, zaś na zakończenie zespół Lachersi.