Walka o każdy centymetr murawy - tak wyglądał piątkowy mecz 10. kolejki Fortuna Ligi pomiędzy piłkarzami Bohemians a Karwiną. W ferworze walki protagoniści meczu zapomnieli tylko o jednym - strzelaniu bramek.
W pierwszej połowie na boisku w praskim "Dolíčku" okazji podbramkowych było jak na lekarstwo. Obie ekipy zwiększyły obroty w drugiej odsłonie. Karwiniacy w dalszym ciągu stosowali taktykę kontrataków, z naciskiem na defensywę, w której brylowali stoperzy Filip Panák i Marek Janečka. Odważniej pod bramkę Bohemians podchodzili tylko nieliczni gracze Karwiny. Najczęściej akcje wyprowadzali Tomáš Wágner z Lukášem Budínskim, wspierani z lewej flanki przez Letica. Budínský w końcówce meczu zmarnował też najlepszą sytuację do zdobycia bramki, główkując w czystej pozycji w spojenie słupka z poprzeczką. Bezbramkowy remis bardziej zadowala karwiniaków. Dla Kangurów z Bohemians to kolejna strata punktów w bieżącym sezonie.