poniedziałek, 13 października 2025
Imieniny: PL: Edwarda, Geraldyny, Teofila| CZ: Renáta
Glos Live
/
Nahoru

Liga Konferencji: koniec pucharowej przygody Banika  | 28.08.2025

14 286 widzów obejrzało w czwartkowy wieczór nadaremną walkę Banika Ostrawa o awans do fazy grupowej Ligi Konferencji. Ostrawianie, którzy tydzień temu w Słowenii przegrali z Celje 0:1, polegli również u siebie - 0:2. Z podniesionym czołem mogą bilansować pucharową przygodę Banika kibice klubu z Bazalów, którzy pięknie dopingowali zespół w całym czwartkowym meczu w Witkowicach.

Ten tekst przeczytasz za 3 min. 15 s
W pojedynku z obrońcą Celje ostrawski napastnik Erik Prekop (z prawej). Fot. Zenon Kisza

Ostrawianie rozpoczęli spotkanie w dobrym, ofensywnym stylu. Piłkarze Celje do 10. minuty szukali wsparcia w swoich aniołach stróżach i jak się okazało, piłkarskie anioły uratowały gości od utraty bramki w dwóch przypadkach, zaś szansę Prekopa można oznaczyć za stuprocentową. Ostrawski napastnik w 4. minucie otrzymał świetne podanie z prawej flanki, ale z halfwoleja nie zdołał idealnie trafić. Drużyna Celje przeżyła ofensywny huragan Banika, by w 10. minucie spożytkować drugą czystą okazję w meczu. Holca pokonał Nikita Iosifov, trafiając pięknie w okienko.
 
GALERIE Celje
 
Gospodarze z tego ciosu długo nie potrafili się pozbierać. I w zasadzie nie pozbierali się aż do przerwy, na którą schodzili z dwubramkową stratą. W 21. minucie Žan Karničik zaskoczył Holca płaskim strzałem w lewy dolny róg bramki. Akcję z pierwszej piłki Celje wyprowadziła znakomicie, a zawodnicy Banika tylko przecierali oczy ze zdumienia. W tych fragmentach spotkania słabo prezentował się na murawie Patrick Kpozo, ale trener Ostrawy Pavel Hapal zwlekał ze zmianą aż do 36. minuty. Kpozę zmienił Srdjan Plavsić, który od razu włączył się do akcji ofensywnych, z trudem znajdował jednak wsparcie w kolegach z drużyny, grających w ewidentnym dołku.

Do drugiej połowy Celje weszło jak łyżka do rosołu – ostrożnie, zdając sobie sprawę z gorącej atmosfery, jaką stworzą na murawie piłkarze Banika. I faktycznie, podopieczni Pavla Hapala postawili od pierwszych minut drugiej odsłony wszystko na jedną kartę. Solą futbolu są jednak gole, a z efektywnością gospodarze byli na bakier. W 61. minucie centymetrów zabrakło Davidowi Buchcie, który technicznym uderzeniem wycelował minimalnie obok prawego słupka bramki Celje. Goście, którzy w drugiej połowie nastawili się na kontry, w kilku przypadkach mogli podwyższyć rezultat. Holec więc cały czas musiał mieć się na baczności, tym bardziej że linia pomocy Banika cały czas produkowała dziecinnie proste błędy.

Cierpliwa gra przyjezdnych z nastawieniem na szybkie akcje oskrzydlające mogła święcić kolejny sukces w 69. minucie, ale bramkę zdobytą z kontry zweryfikował system VAR, który dopatrzył się spalonego. W ostatnim kwadransie gry Pavel Hapal wprowadził na murawę słowackiego napastnika Jakuba Pirę, nieco wcześniej ofensywę wzmocnił też Matěj Šín – dla którego był to prawdopodobnie ostatni mecz w barwach Banika. Sędzia doliczył do regulaminowego czasu gry pięć minut, które kibice potraktowali najlepiej, jak mogli - oklaskami i chorałami.  

- Dwumecz z Celje ustawiła nasza przegrana tydzień temu w Słowenii. Dziś to my musieliśmy zagrać bardziej ofensywnie, ale niestety zabrakło nam jakości w ofensywie. Policzyłem 28 strzałów na bramkę Celje, ale bez efektu. Szkoda, ale sportowe życie toczy się dalej - stwierdził na konferencji prasowej trener Ostrawy, Pavel Hapal. 
OSTRAWA - CELJE 0:2
Do przerwy: 0:2. Bramki: 10. Iosifov, 21. Karničik. Ostrawa: Holec – Rusnák (68. Owusu), Frydrych, Pojezný, Kpozo (36.Plavšić) – Boula, Rigo – Buchta, Frýdek (68. Šín), Holzer – Prekop (76. Pira). 



Może Cię zainteresować.