Siedem bramek na San Siro. W finale LM Inter, Barcelona za burtą | 07.05.2025
Co to był za mecz! Siedem bramek na San Siro w półfinale
piłkarskiej Ligi Mistrzów. Szalona wymiana ciosów na boisku oraz tablicy
wyników ze szczęśliwym końcem dla Interu Mediolan. Gospodarze pokonali w środowym
rewanżu Barcelonę 4:3 po dogrywce i awansowali do finału, wspólnie z dwójką
Polaków w składzie: Piotrem Zielińskim i Nicolą Zalewskim. Barca, z
Lewandowskim i Szczęsnym, za burtą.
Ten tekst przeczytasz za 1 min. 45 s
Radość w ekipie Interu Mediolan. W tle łzy piłkarzy Barcelony. Fot. oficjalna strona Interu Mediolan
Bramkarz Barcelony i były już golkiper reprezentacji Polski,
Wojciech Szczęsny, starał się szukać pozytywów po porażce z Interem Mediolan w
półfinale Ligi Mistrzów i chwalił swoich kolegów z drużyny. – Jestem dumny z
tych młodych chłopaków. Udowodnili, że wygrają ten puchar jeszcze kilka razy w
życiu – stwierdził, nawiązując nie tylko do ambitnej gry Barcy, ale też faktu,
że to wciąż jeszcze stosunkowo młody zespół, głodny sukcesów w następnych
sezonach LM.
W czwartek wieczorem o drugi bilet do finału Ligi Mistrzów powalczą drużyny Paris Saint Germain i Arsenalu Londyn. Pierwszy mecz w Londynie wygrało PSG 1:0.
Początek był dla Barcelony jak z horroru. Do przerwy w
Mediolanie podopieczni Hansa-Dietera Flicka przegrywali 0:2, ale po zmianie stron
zmartwychwstali. Bramki zdobyli kolejno Eric Garcia, Dani Olmo i Raphinha i „Duma
Katalonii” przechyliła szalę zwariowanego spotkania na swoją stronę. W ostatnich
fragmentach doliczonego czasu gry na 3:3 wyrównał jednak Francesco Acerbi, a w
dogrywce zwycięska bramkę na 4:3 zdobył Davide Frattesi.
– Graliśmy cały czas nasz futbol i złapaliśmy odpowiedni
rytm. Wyglądało to naprawdę fajnie. Byliśmy bliscy awansu i z tego powodu to
boli trochę bardziej. Jestem jednak dumny z tych młodych chłopaków. Dla
większości z nich to początek kariery. Dziś przegrali i będzie im trochę
smutno. Wszyscy z nich udowodnili, że wygrają ten puchar jeszcze kilka razy w
życiu. Świat się dzisiaj nie kończy – powiedział Szczęsny w stacji Canal Plus
Sport.