Jedynego gola na Stadionie Narodowym zdobył tuż przed przerwą Karol Świderski, który znalazł się w odpowiednim miejscu i czasie, dobijając do siatki piłkę uderzoną przez Kamińskiego.
Polacy rozkojarzeni po piątkowej przegranej w Pradze z Czechami (1:3) za wszelką cenę chcieli wygrać w dzisiejszym meczu. Nadmiar chęci hamował jednak całą drużynę Fernando Santosa, grającą często bez polotu, zbyt schematycznie. Albańczycy mieli kilka dobrych momentów w meczu, na wysokości zadania stanął jednak bramkarz Wojciech Szczęsny.
Sytuacja w grupie E zrobiła się po dwóch kolejkach ciekawa – dwa punkty, po bezbramkowym remisie w Mołdawii, stracili w poniedziałek wieczorem Czesi.