Zamiast meczbola Trzyńca... wygrana Pardubic. W finale ekstraligi znów remis | 21.04.2024
To już pewne. Do zwycięstwa w tegorocznym finale hokejowej
ekstraligi będzie potrzebnych co najmniej sześć meczów. Pardubice w czwartym
pojedynku finałowej serii pokonały w niedzielę w Werk Arenie obrońców tytułu, Stalowników Trzyniec, 6:2.
W środę piąta odsłona, tym razem w Pardubicach, w piątek powrót do Trzyńca.
Ten tekst przeczytasz za 1 min. 45 s
Fot. Zenon Kisza
Na pierwszą bramkę kibice czekali do 6. minuty. Wtedy Libor
Hudáček znakomicie wystawił
Davida Ciencialę, a wychowanek trzynieckiego hokeja po efektownej kiwce
wpakował krążek za plecy Willa. Drużyna Pardubic błyskawicznie jednak
zareagowała na niekorzystny dla siebie rozwój wydarzeń, wyrównując w 8. minucie
z kija Radila. Przy stanie 1:1 Stalownicy dosłownie zaprzepaścili szansę na
ponowne objęcie prowadzenia – najpierw kompletnie zepsuli grę w podwójnej
przewadze liczebnej, a potem również okres gry z przewagą jednego zawodnika po
faulach pardubickich hokeistów. Podczas niefortunnego stałego fragmentu gry na lodowisku
w barwach Trzyńca pojawił się również napastnik Martin Růžička, pauzujący w poprzednich meczach z
powodu kontuzji. Jego obecność w przewagach na niewiele się jednak zdała.
GALERIE poezja
Pokaz efektywności dali natomiast hokeiści Dynama, którzy w
drugiej tercji zdominowali grę, strzelając w 34. minucie bramkę na 1:2 – po strzale
Kauta, a dwie minuty później z kija Vondráčka trzeciego gola. Podopieczni Zdeňka Motáka wykrzesali resztki sił w ostatniej tercji – Daniel Voženílek w 43. minucie wykazał się w
polu bramkowym Pardubic instynktem killera, trafiając w trudnej pozycji na 2:3.
Na początku całej golowej krzątaniny była świetna wrzutka Andreja Nestrašila z ostrego kąta, która zmyliła
Willa do tego stopnia, że nie zdążył zareagować na dobitkę Voženílka.
Stalownicy gonili jednobramkową stratę nadaremnie – podczas power
play z wycofanym Kacetlem korzystny dla siebie wynik meczu poprawili strzałami do pustej bramki A.
Musil i Poulíček, a w ostatnich sekundach podczas gry 5 na 5 na 2:6 kropkę nad i postawił Kaut.