sobota, 9 listopada 2024
Imieniny: PL: Anatolii, Gracji, Teodora| CZ: Bohdan
Glos Live
/
Nahoru

Kaligrafia, czyli piękne pisanie. Z wizytą u Ewy Ryłki | 10.03.2023

W czasach komputerów odręczne pisanie zostało zepchnięte na dalszy plan. Kaligrafia, to dla wielu dziś obce słowo. Według Ewy Ryłko z Gródka, jest to jednak o rzemiosło, które warto ocalić od zapomnienia. Powodów jest kilka.

Ten tekst przeczytasz za 1 min. 45 s
Lubiła pani w szkole „piękne pisanie”?
Myślę, że lubiłam, nie pamiętam jednak dokładnie. Z tych pierwszych lat szkolnych w związku z „pięknym pisaniem” zapamiętałam natomiast taki epizod, kiedy podczas pisania zaplątał mi się włos w stalówce. Pismo było dzięki temu pogrubione, co mi się wtedy bardzo spodobało. Byłam zawiedziona, kiedy okazało się, że moja pani nauczycielka nie doceniła tego „piękna” i wystawiła mi nie najlepszą ocenę.

Kiedy pani wpadła na pomysł, żeby tak na poważnie zająć się kaligrafią?
To było bodajże piętnaście lat temu, kiedy mieszkałam w Irlandii. W księgarni wpadł mi w oko podręcznik do kaligrafii. Kiedy go zobaczyłam, wiedziałam, że znalazłam książkę, której od dawna szukałam, nawet o tym nie wiedząc. Zawierał on różne style: od rzymskiej kapitały, przez pismo gotyckie, humanistyczne, italikę, aż po pisma bardziej współczesne. Krótko mówiąc, idealna rzecz dla początkującego kaligrafa.

Sama się pani uczyła?
Można powiedzieć, że kaligrafii uczyłam się korespondencyjnie. Miałam panią, do której wysyłałam swoje prace, a ona je poprawiała i ze swoimi uwagami odsyłała. To wszystko odbywało się w dość „staroświecki” sposób, bo z wykorzystaniem usług zwykłej poczty.

Kiedy możemy powiedzieć o sobie, że już nauczyliśmy się kaligrafii?
W ciągu trzech miesięcy można opanować jeden styl pisma – nauczyć się reguł i tak je stosować, że napisany tekst będzie ładnie wyglądać. W tym momencie mamy jednak do czynienia tylko ze zwykłym naśladownictwem. Na to, aby rozwinąć własny indywidualny styl, trzeba potem jeszcze długo pracować.

Cały wywiad znajdziecie w weekendowym drukowanym „Głosie”. Zachęcamy do jego lektury.