Jesteście jedynym Muzeum Protestantyzmu w Polsce?
– Nie, jest jeszcze jedno. To Muzeum Reformacji Polskiej prowadzone przez parafię ewangelicką w Mikołajkach na Mazurach.
W Cieszynie muzeum protestantyzmu również prowadzi parafia ewangelicka. Co sprawiło, że w 2009 r. zdecydowaliście pokazać swe zbiory?
– O planach utworzenia Muzeum Ewangelickiego mówiono na Śląsku Cieszyńskim już pod koniec XIX wieku. Po raz pierwszy pomysł pojawił się w łonie Towarzystwa Ewangelickiego Oświaty Ludowej założonego przez pochodzącego z Olbrachcic ks. Franciszka Michejdę. W XX wieku idea regularnie powracała, ale nie została zrealizowana przede wszystkim ze względów finansowych. Tymczasem zbiory obrazujące działalność Kościoła ewangelicko-augsburskiego na Śląsku Cieszyńskim są ogromne.
Muzeum mieści się w Kościele Jezusowym, konkretnie na drugiej emporze w lewej nawie świątyni.
– A ponieważ Kościół Jezusowy jest największą świątynią luterańską nie tylko w Polsce, ale w tej części Europy, licznie odwiedzają nas turyści. Rocznie to około dwóch tysięcy osób. Łatwo policzyć, że w ciągu dziesięciu lat trafiło do nas blisko 20 tysięcy osób. Zazwyczaj to goście z Polski, Czech i Niemiec, ale miewaliśmy także turystów z Korei Południowej, USA czy Chin.
Co ciekawego u was zobaczyli?
– Muzealna ekspozycja opiera się przede wszystkim na zbiorach parafii ewangelickiej w Cieszynie, w szczególności na zbiorach Biblioteki i Archiwum im. Bogumiła Rudolfa Tschammera, która powstała w pierwszej połowie XVIII wieku i dziś jest największą zabytkową biblioteką ewangelicką w Polsce. Archiwalia i stare kościelne księgi stanowią więc trzon wystawy, ale składają się na nią także inne ciekawe eksponaty, m.in. piękne zdjęcia. Generalnie prezentujemy historię reformacji w Księstwie Cieszyńskim, dzieje Kościoła Jezusowego w Cieszynie oraz historię Kościoła ewangelicko-augsburskiego na Śląsku Cieszyńskim.
Pokazujecie również luterańskie pamiątki z Zaolzia?
– Oczywiście, w naszej kolekcji mamy na przykład kielich komunijny z Orłowej. Prezentujemy także kościoły popatentowe w Nawsiu czy Ligotce Kameralnej oraz wiele unikalnych dokumentów. Tyle, że nie są to archiwalia czysto zaolziańskie, ponieważ często obejmują całe Księstwo Cieszyńskie, a po drugie pochodzą jeszcze sprzed I wojny światowej.
Muzeum Protestantyzmu ma nietypową siedzibę, jak więc można was odwiedzić?
– W kościele regularnie odbywają się nabożeństwa i rzeczywiście istnieje pewien problem. Ale w tygodniu, jeśli akurat nie odbywa się pogrzeb, nie ma żadnego kłopotu. Wystarczy zjawić się w kancelarii parafialnej i można zobaczyć muzeum. Natomiast wizytę weekendową najlepiej umówić z wyprzedzeniem. „Najbezpieczniej” jest skontaktować się z nami dzień wcześniej telefonicznie lub mailowo. Warto przypomnieć, że organizujemy też dni otwarte. I tak w trakcie tegorocznej cieszyńskiej Nocy Muzeów pokażemy rękopis pamiętnika Jury Gajdzicy z Cisownicy, słynnego chłopa-bibliofila. Będzie on u nas prezentowany po raz pierwszy podczas Nocy Muzeów, bo do tej pory był przechowywany w Warszawie, w bibliotece Synodu naszego Kościoła. Dzień otwarty muzeum zorganizujemy również w sobotę, 8 czerwca. Do tego Muzeum Protestantyzmu znajduje się na cieszyńskim Szlaku Zabytkowych Bibliotek i Archiwów, po którym Książnica Cieszyńska organizuje spacery.
Dziesięć lat za wami, a jakie macie plany na kolejną dekadę?
– Obecnie parafia remontuje Kościół Jezusowy. To ogromne przedsięwzięcie, największy projekt konserwatorski w województwie śląskim. Ale po części to również inwestycja w turystykę, ponieważ po zakończeniu prac kościół ponownie nabierze blasku. Spodziewamy się więc, że i naszemu muzeum przybędzie wówczas turystów. Dlatego chcemy poprawić promocję, która do tej pory szwankowała. Będziemy też dążyć do organizacji wystaw czasowych, natomiast w dalszej perspektywie mamy w planach przeprowadzenie renowacji jednej z krypt grobowych, jakie znajdują się w Kościele Jezusowym. Chcemy taki obiekt odrestaurować i udostępnić turystom.