wtorek, 23 kwietnia 2024
Imieniny: PL: Ilony, Jerzego, Wojciecha| CZ: Vojtěch
Glos Live
/
Nahoru

Olbrachcice w Łodzi. Gdzie przeszłość miesza się ze współczesnością | 24.09.2020

Miejscowe Koło PZKO w Olbrachcicach już od siedmiu lat organizuje dla swoich członków i sympatyków Koła wycieczki do Polski. Tym razem pezetkaowcy ruszyli do Łodzi. 

Ten tekst przeczytasz za 3 min. 15 s
Miejscowe Koło PZKO w Olbrachcicach już od siedmiu lat organizuje dla swoich członków i sympatyków Koła wycieczki do Polski. Tym razem celem była Łódź, po której oprowadzała Krystyna Janus. Fot. Roman Dzik
 

 
W początkowych latach były to wycieczki jednodniowe raz w roku, ale z czasem utarł się zwyczaj, że na przełomie maja i czerwca odbywa się wycieczka jednodniowa, a w ostatni weekend wakacji wycieczka dwudniowa. Podobny scenariusz był planowany również w bieżącym roku, jednak epidemia koronawirusa (COVID-19) i podjęte środki w postaci zamkniętej granicy pokrzyżowały nasze plany – wycieczka jednodniowa nie odbyła się.

Kiedy jednak nadszedł ostatni weekend wakacji, z zachowaniem największej ostrożności, dystansu społecznego i przestrzegając zasad i zaleceń epidemiologicznych wyruszyliśmy 29 sierpnia o godz. 6.30 sprzed Domu Robotniczego do Łodzi. Podróż minęła szybko i bezpiecznie, za co składamy podziękowania panu kierowcy. Na miejsce dotarliśmy ok. 12.00. Zakwaterowaliśmy się w hotelu, a po południu wyruszyliśmy razem z przewodnik Krystyną Janus na spacer po najbardziej reprezentacyjnej ulicy w Łodzi – Piotrkowskiej. Pani przewodnik z prawdziwym znawstwem dzieliła się z nami ogromną wiedzą, wprowadzając nas w tajniki zarówno historii, jak i tożsamości miasta. Oprócz pięknie odrestaurowanych kamienic mieliśmy okazję zobaczyć wyjątkowe podwórza kryjące się za ich fasadami. Poznaliśmy przejmującą historię jednego z nich – Pasażu Róży – pokrytego mozaiką z kawałeczków luster poukładanych w kształt róży. Nazwa odnosi się do imienia córki autorki projektu, która zmagała się z chorobą oczu i groziła jej utrata wzroku. Zafascynowani obejrzeliśmy interesujące murale, malutkie fontanny wdzięcznie ozdobione postaciami dzieci i ryb, a także grupę plenerowych rzeźb z brązu, upamiętniających sławne osoby związane z Łodzią – Juliana Tuwima, Artura Rubinsteina, Władysława Reymonta, Stefana Jaracza, trzech przemysłowców Izraela Poznańskiego, Karola Scheiblera i Henryka Grohmana oraz pomnik Lampiarza. Łódź słynie również z pomników „bajkowych” – Misia Uszatka, Plastusia, pingwina Pik-Poka, kota Filemona i Bonifacego, bohaterów filmu „Zaczarowany ołówek”, trzech misiów, wróbla Ćwirka, Maurycego i Hawranka, Ferdynanda Wspaniałego oraz Misia Colargola.

Niedziela upłynęła nam na podziwianiu „fabrycznego” oblicza Łodzi – cudownie odnowionych budynków byłych obiektów przemysłowych (Księży Młyn, kompleks Manufaktura, Pałac Izraela Poznańskiego), co prawda epidemia i związane z nią obostrzenia uniemożliwiły nam zwiedzanie muzeów w środku, ale i tak okazałość budynków i rozmach ówczesnego przemysłu włókienniczego wzbudziły nasz podziw i zachwyt. Całe szczęście, że dla większości budynków pofabrycznych znalazła się możliwość dalszego wykorzystania – niewątpliwie kompleksy fabryczne Geyera, Scheiblerów, Grohmanów i Poznańskich wpisują się w dzieje tego miasta i są wciąż obecne w postaci zabytków architektonicznych, świątyń czy cmentarzy.

Po obiedzie, wzbogaceni o nowe doświadczenia, informacje i wrażenia opuszczaliśmy Łódź. Zasłużone słowa uznania kierujemy do organizatorów, dziękując za kolejną niezapomnianą przygodę.



Może Cię zainteresować.