„Beskid Śląski”: Spacer z ogniskiem | 25.05.2025
Sobotnia aura okazała się idealna dla członków i miłośników PTTS „Beskid Śląski”. Wycieczka od strony Gródka o długości ponad 13 kilometrów zakończyła
się opiekaniem kiełbas przy ognisku w Bystrzycy.
Ten tekst przeczytasz za 1 min. 15 s
„Ogniomistrz” Marian Sodzawiczny (z prawej) również nie omieszkał upiec sobie kiełbasę na ogniu. Fot. NORBERT DĄBKOWSKI
Towarzystwo skupia ludzi ceniących sobie kontakt z przyrodą
i niestroniących od wysiłku fizycznego. Taka górska wyprawa niejednego może
odstraszyć. Ale nie „beskidzioków”. – Trasa przy dzisiejszej pogodzie była
piękna, miejscami przypominała niektóre zakątki Tatr, a widoki między innymi w
stronę Słowacji robią wielkie wrażenie – komentowała wycieczkę Pawełka Banot.
Potwierdzali to inni uczestnicy wydarzenia.
– Trasa należała raczej do łatwych,
a widoki faktycznie były cudowne na wszystkie strony – na Milików, Bystrzycę, a
nawet na Trzyniec – dodała Halina Gurbiel.
„Beskid Śląski”: Spacer z ogniskiem | Zdjęcia: Norbert Dąbkowski
GALERIE „Beskid Śląski”: Spacer z ogniskiem
Jej mąż, Józef miał rozpalać ogień, lecz scedował to zadanie
na Mariana Sodzawicznego z Cierlicka. Przy ognisku w kompleksie ogrodowym Domu
Polskiego w Bystrzycy wielu wycieczkowiczów raźnie wzięło się do opiekania
kiełbasek. Oprócz tego można było liczyć na wspaniałe ciasta upieczone przez
panie z „Beskidu”, kawę czy herbatę. Rodzinną atmosferę dodatkowo umilała
kapela „Olza” grająca ulubione szlagiery, do których niejeden się przyłączał ze
śpiewem. Nie mogło naturalnie zabraknąć wspólnego odśpiewania hymnu „Szumi
jawor”. W programie było również losowanie nagród w loterii.