To nie tak miało być. Polscy siatkarze przegrali w mistrzostwach świata z Argentyną 2:3, komplikując sobie sprawę awansu do fazy medalowej.
Biało-czerwoni rozpoczęli walkę z Argentyną w dobrym stylu, nawiązując do efektownej siatkówki z poprzednich meczów w Bułgarii. Z upływem czasu Argentyńczycy sprawiali jednak coraz korzystniejsze wrażenie na bloku, poprawili też skuteczność w ataku, pisząc powoli sensacyjny scenariusz piątkowego spotkania drugiej fazy turnieju w Warnie. Polscy siatkarze w dramatycznym czwartym secie zwyciężyli 25:23 doprowadzając do tie breaku. W nim mieli trzy piłki meczowe, ale z nadmiaru chęci niewiele wyszło. Argentyna uciekła grabarzowi spod łopaty, wygrywając ostatecznie 16:14, a całe spotkanie 3:2.
W sobotę o godz. 19.40 podopieczni trenera Vitala Heynena zmierzą się w meczu grupy H z Francją. Już tylko wygrana przedłuży nadzieje biało-czerwonych na obronę mistrzowskiego tytułu.