czwartek, 2 maja 2024
Imieniny: PL: Longiny, Toli, Zygmunta| CZ: Zikmund
Glos Live
/
Nahoru

Rynek nieruchomości w IV kwartale 2023 roku – dalsze wzrosty cen, ale i więcej dostępnych mieszkań | 22.01.2024

Portal Nieruchomosci-online.pl opublikował raport, w którym podsumowuje sytuację na rynku mieszkaniowym w IV kwartale ubiegłego roku. Pozytywna informacja jest taka, że wreszcie przestała spadać liczba mieszkań dostępnych na sprzedaż na rynku wtórnym. Jednak nie na tyle, aby zahamować wzrost cen. Mieszkania wciąż drożały z miesiąca na miesiąc.

Ten tekst przeczytasz za 3 min.
Fot. Freepik

W zeszłym roku główną bolączką rynku nieruchomości było to, że podaż w żaden sposób nie była w stanie odpowiedzieć na rosnący popyt spowodowany wejściem w życie programu Bezpieczny Kredyt 2 proc. Pod koniec roku było już widać, że liczba ofert przestała gwałtownie spadać, ale problemem dla kupujących są wciąż rosnące ceny.
  


Rekordowy trzeci kwartał, końcówka roku spokojniejsza
1 lipca 2023 roku wystartował Bezpieczny Kredyt 2 proc. i to w lipcu, sierpniu i wrześniu wywarł on największy wpływ na liczbę zawieranych transakcji na rynku. Natomiast w IV kwartale oddziaływanie programu na popyt było już mniejsze. Jak wynika z danych portalu Nieruchomosci-online.pl, osoby, które szukały nieruchomości pod koniec roku nawiązały o 15 proc. mniej kontaktów ze sprzedającymi niż w III kwartale.
Od momentu, kiedy było już wiadomo, że rządowy program wsparcia mieszkalnictwa na pewno wystartuje, to liczba dostępnych ofert na rynku zaczęła sukcesywnie spadać. Najpierw były wykupywane przez tych, którzy nie kwalifikowali się do programu i chcieli zdążyć ze wzrostem cen, a później już przez beneficjentów Bezpiecznego Kredytu 2 proc.

Wiosną i latem ofert było aż o 5-6 proc. mniej z miesiąca na miesiąc. Tymczasem w IV kwartale spadki sięgały już tylko 1 proc. Można więc powiedzieć, że poziom podaży powoli się stabilizował.

Jednak jak zaznacza Rafał Bieńkowski, PR Manager portalu Nieruchomosci-online.pl, dopiero kolejne miesiące pokażą, czy sprzedający się zaktywizowali, a podaż powoli się odbudowuje.

Cały czas jednak mieszkań dostępnych na sprzedaż jest niewiele – aż o 24 proc. mniej niż w analogicznym okresie zeszłego roku.

Kontynuacja trendu wzrostowego cen

Niestety nie możemy mówić o stabilizacji w kontekście cen. W IV kwartale ubiegłego roku było drożej niż w III, a najwyższe stawki ofertowe odnotowano oczywiście w miastach wojewódzkich. Za metr kwadratowy kawalerki trzeba było zapłacić o 10 proc. więcej w Warszawie i Krakowie, a o 7 proc. we Wrocławiu. Taniej niż w III kwartale było tylko w Rzeszowie i Olsztynie, zaś ceny właściwie nie zmieniły się w Lublinie i Kielcach.
Droższe były również dwu- i trzypokojowe mieszkania, ale wzrosty sięgnęły maksymalnie 6-8 proc. w Warszawie, Katowicach, Krakowie, Łodzi, Wrocławiu, Szczecinie, Poznaniu, Kielcach, Zielonej Górze, Gorzowie Wlkp. i Toruniu. Z tej tendencji wyłamał się Rzeszów, bo tylko tam ceny pozostały na podobnym poziomie.

Cena ofertowa zbliżona do transakcyjnej

Bieńkowski zwraca również uwagę na to, jak kształtowały się ceny ofertowe, a potem ceny transakcyjne. Jak pokazują dane z ostatnich miesięcy, były one na podobnym poziomie. Oznacza to, że sprzedający nie byli podatni na negocjacje albo po prostu zainteresowanych kupnem mieszkań było tak wielu, że nie były one konieczne. Nieruchomości zaś sprzedawały się za tyle, za ile zostały wystawione na sprzedaż.




Może Cię zainteresować.