piątek, 26 kwietnia 2024
Imieniny: PL: Marii, Marzeny, Ryszarda| CZ: Oto
Glos Live
/
Nahoru

Po angielsku bez taryfy ulgowej. Uczniowie Akademii Handlowej w Cz. Cieszynie spędzili 2 tygodnie na Malcie | 12.10.2022

Na ten wyjazd wszyscy chcieli się załapać. Pojechać mogli jednak tylko niektórzy. Polscy czwartoklasiści Akademii Handlowej w Czeskim Cieszynie Justyna Przeczek, Filip Munka i Michał Josiek spędzili w pierwszej połowie września dwa tygodnie na Malcie. 

Ten tekst przeczytasz za 3 min. 30 s
Od lewej Michał Josiek, Filip Munka, Danuta Górna i Justyna Przeczek w sklepie z elektroniką, w którym polscy uczniowie pracowali. Fot. AH w Czeskim Cieszynie


– Na Maltę wyjechaliśmy w dwóch turnusach w ramach projektu Erasmus. Celem programu, w którym uczestniczyliśmy, było doskonalenie języka angielskiego, zdobycie praktyki w pracy za granicą, a przy okazji poznanie innej kultury – przybliża nauczycielka konwersacji angielskiej w Akademii Handlowej Danuta Górna. Na Maltę pojechała razem z drugim, wrześniowym turnusem. Pierwszy odbył się już przed wakacjami.

Projekt skierowany był do uczniów ubiegłorocznych klas trzecich. Kiedy przeprowadzano więc rekrutację, chętnych było ok. 90. Pojechać mogło jednak tylko 30 – po 15 osób w każdym terminie. Aby się zakwalifikować, trzeba było wykazać się umiejętnościami i pewną aktywnością. – Należało zdać pomyślnie test z języka angielskiego, uczestniczyć w kursie przygotowawczym, mieć dobrą średnią ocen na świadectwie oraz uzyskać przychylną opinię wychowawcy klasy – wymienia nauczycielka. Co ciekawe, z 12-osobowej polskiej grupy ówczesnych trzecioklasistów aż sześcioro uczniów podołało temu zadaniu. 

– Zależało mi, żeby wyjechać, bo chciałam zwiedzić nowy kraj, wzbogacić mój język angielski, być może poznać też nowych ludzi i spędzić czas z przyjaciółmi z klasy – mówi Justyna Przeczek. Filip Munka jako główny powód wyjazdu podaje przede wszystkim doskonalenie się w języku angielskim. – Chciałem się przekonać, jakie to jest, kiedy trzeba mówić tylko po angielsku bez możliwości przejścia na polski lub czeski. Byłem też ciekawy nowego kraju, bo siedzę tylko w domu i nigdzie nie wyjeżdżam – dodaje. 

Czy te oczekiwania się spełniły? Justyna i Filip mówią, że tak, chociaż w niektórych szczegółach trochę inaczej to sobie wyobrażali. – Zanim wyjechałem na Maltę, myślałem, że to ja będę tym, który sobie nie radzi. Na miejscu okazało się jednak, że chociaż angielski jest na Malcie podobno bardzo popularny, to nie zawsze ludzie dobrze nim władają – stwierdza Filip. – Pani u której mieszkałam, bardzo dobrze mówiła po angielsku. Ogólnie jednak miejscowi mieli okropną wymowę i w pracy trudno było zrozumieć, czego od nas chcą. Nie wiem, czy poprawiłam swój język, ale na pewno przestałam się bać otworzyć usta. Codzienne sytuacje zmuszały nas, żeby mówić i nie przejmować się tym, czy za każdym razem jest zupełnie poprawnie – przekonuje Justyna. 

Uczniowie czeskocieszyńskiej „handlówki” pojechali na Maltę po to, żeby pracować. Na zwiedzenie wyspy, w tym leżącej nad morzem stolicy, znaleźli jednak czas. W sytuacji, gdy w dzień temperatura sięgała 40 st. Celsjusza, późne popołudnia i wieczory sprzyjały temu najbardziej. Malta ich oczarowała ze względu na urokliwe miasta i wielką różnorodność. – Ta wyspa jest po prostu inna i na pewno warto ją odwiedzić – stwierdzają. 

Danuta Górna nie wątpi w to, że ten wyjazd miał sens. – W dzisiejszych czasach bardzo wielu młodych ludzi chce na próbę wyjechać za granicę, żeby tam pracować. W ciągu tych dwóch tygodni nasi uczniowie wypróbowali, co to oznacza, być zdanym na samego siebie, ponosić odpowiedzialność za to, co robię w pracy i w wolnym czasie. Przekonali się, że co innego jest mówić po angielsku na lekcji z kolegami, a co innego z pracodawcą w obcym kraju. Dlatego cieszę się, że są takie programy, które umożliwiają zdobyć te cenne doświadczenia – podsumowuje nauczycielka. 




Może Cię zainteresować.