Jaka była pani rola w przygotowaniu podręczników?

– Byłam koordynatorem prac i tłumaczyłam z czeskiego, razem z Beatą Strumpf, teksty dla klas pierwszej i drugiej. Podręczniki dla klasy trzeciej tłumaczyła Michaela Raszka.

W jaki sposób wybrano podręcznik, który miał być przetłumaczony?

– Starszy podręcznik, do tej pory używany, już nie odpowiadał dzisiejszym wymogom ze strony nauczycieli i uczniów. Do wszystkich polskich szkół na Zaolziu wysłaliśmy pudła z podręcznikami dla klas 1-3 z trzech różnych wydawnictw. Panie nauczycielki w każdej szkole zapoznały się z nimi i wybrały ten, który najbardziej im się podobał. Najczęściej (w 15 szkołach z 25) była to „Hravá matematika” Wydawnictwa Taktik. Po polsku zatytułowaliśmy książkę „Misja matematyka”.

Już od początku roku szkolnego nowe podręczniki są w użyciu?

– Trafiły do szkół z dwutygodniowym opóźnieniem, w połowie września. Obecnie problemem, z którym borykają się drukarnie, jest niedobór papieru i innych materiałów do produkcji książek, dlatego obawialiśmy się, że poślizg może być większy. W tej chwili przygotowujemy do druku kolejne części „Misji matematyka”. Podręczniki wysłaliśmy do tych szkół, które je zamówiły. Nie wszystkie się na nie zdecydowały. Szkoły mają wolny wybór, mogą korzystać z różnych podręczników dopuszczonych przez Ministerstwo Szkolnictwa.

Czym wyróżnia się „Misja matematyka”?

– Tytułową misją podręcznika jest zainteresowanie dzieci matematyką. Dużo tam różnego rodzaju zadań wesołych, kolorowych, ale też ambitnych. Do każdego ćwiczenia wydrukowane są polecenia. Co prawda pierwszoklasiści sami ich nie przeczytają, pracuje z nimi nauczyciel, ale mogą one ułatwić pracę w domu, z rodzicami, w przypadku, gdy dziecko jest chore albo gdyby ponownie wprowadzono zdalne nauczanie.