Podwórko szkolne oblegane przez kilkadziesiąt motorów to niecodzienny widok. Chyba że akurat goszczą w szkole uczestnicy kolejnego Spotkania Motocyklistów na Śląsku Cieszyńskim. Tak było w czwartek, kiedy członkowie międzynarodowego stowarzyszenia „Rajd Katyński” odwiedzili Polskie Gimnazjum oraz polską podstawówkę w Czeskim Cieszynie.
Dyrektor gimnazjum najpierw oprowadził ich po szkole oraz przypomniał jej historię od momentu założenia Gimnazjum Realnego w Orłowej w 1909 roku aż po współczesność. W auli goście z Polski spotkali się z uczniami. Tam Mirosław Wenglorz, szef motocyklistów, opowiedział o przesłaniu Rajdów Katyńskich oraz idei spotkań na Śląsku Cieszyńskim.
– Podczas tych kilkudniowych spotkań staramy się jak najlepiej poznać Śląsk Cieszyński oraz pokazać motocyklistom z całej Polski, że Polaków można spotkać nie tylko za wschodnią granicą, ale także za południową – podkreślił szef motocyklowej ekipy.
Zanim młodzież poszła na szkolny dziedziniec przyjrzeć się z bliska motorom różnych marek, różnego wieku i różnej kubatury, mogła zadać gościom najróżniejsze pytania. Uczniowie pytali o koszty udziału w Rajdzie Katyńskim (ok. 3 tys. zł od osoby), jego długość (6,5 tys. km), liczbę uczestników (maksimum to 100) czy wagę motocykli (190-500 kilogramów). – Jeśli chodzi o motocykle, to nie ma żadnych ograniczeń, bo jeśli dojechała moja Suzi z 1983 roku, to chyba każdy może pojechać – śmiał się Wenglorz, który opowiadał również o 9-godzinowym staniu w kolejce na granicy ukraińsko-rosyjskiej, spaniu pod namiotem oraz niedogodnościach tankowania na rosyjskich stacjach benzynowych.