Otaczał go mit sprawiedliwego, bogobojnego i wrażliwego na ludzkie losy
panującego. Witał się ze wszystkimi, nie stronił od nikogo, chodził piechotą,
by spotykać się z ludźmi, panował blisko 70 lat 11 narodowościom, które
traktował jednakowo, dając im wielką autonomię. Miały swoje szkolnictwo, prasę,
reprezentację polityczną w parlamencie, a swoim językiem mogły się posługiwać w
urzędach, sądach, wszędzie. Sędziwi Cieszyniacy do dziś wzdychają: „Ja, ja, nie
było to jako za Austryje”, mając na uwadze cesarza Franciszka Józefa I,
wielokrotnie przebywającego w Cieszynie i w jego okolicy, nadzorującego tu, np.
w Kojkowicach czy Żukowie, manewry wojskowe.
Czytaj więcej »»