Już tylko dwa weekendy dzielą nas od kolejnego, 70. „Gorolskigo Święta”. W niedzielę, 6 sierpnia, zabrzmi w Lasku Miejskim w Jabłonkowie tradycyjne „Ho, ho, ho!”. Impreza rozpocznie się jednak już w piątek. Tym razem po raz ostatni z Tadeuszem Filipczykiem w roli konferansjera.
Organizatorom zależy na tym, żeby tegoroczny jubileuszowy festiwal odbył się bez niespodzianek. Dlatego starają się dopiąć na ostatni guzik nie tylko sprawy związane z programem i zapleczem, ale także uwzględnić w swoich planach kaprysy pogody. Niezależnie od nich program artystyczny będzie bowiem w stu procentach realizowany, a popatrzeć będzie na co.
Sygnał do rozpoczęcia jubileuszowego „Gorolskigo Święta”, które nastąpi w piątkowe popołudnie, da Palo Štefanik ze słowackiej Nimnicy. Oficjalny hejnał Tygodnia Kultury Beskidzkiej, w ramach którego odbywa się również jabłonkowska impreza, zagra na specjalnej trombicie, której produkcją, by uzyskać odpowiednie brzmienie, zajmował się przez cały rok. – Chcę zachęcić wszystkich, żeby nie pomijać piątkowego programu i od razu w piątek przyjść na „Gorola”. Przygotowany jest wartościowy program, wystąpią przednie zespoły, co docenią przede wszystkim miłośnicy autentycznego folkloru – przekonywał Marcin Filipczyk, który wspólnie z Lucką Tomek jest odpowiedzialny za część programową imprezy.
Cały artykuł ukaże się w czwartkowym drukowanym „Głosie Ludu”.