Impreza, na której cieszyńska tradycja ludowa idzie w parze z elegancją – taki właśnie jest Reprezentacyjny Bal Śląski, organizowany przez Miejscowe Koło PZKO w Czeskim Cieszynie-Mistrzowicach. W piątek odbyła się w Ośrodku Kultury „Strzelnica” już jego 55. edycja. „Głos” był patronem medialnym imprezy.
Wodzirejem i duszą balu jest prof. Daniel Kadłubiec. To on zachęcał ludzi do zabawy, przedstawiał występujące zespoły oraz folklor, który prezentują.
– Od samego początku, od pierwszej edycji tego balu, jestem jego organizatorem – uśmiechał się w rozmowie z „Głosem”. Przypomniał, że bal odbywał się w przeszłości w różnych miejscach – m.in. w sali hotelu „Piast”.
Inauguracja balu przypadła w udziale Zespołowi Regionalnemu „Błędowice” pod kier. Krystiana Olszowskiego. Tancerze zaprezentowali wiązankę tańców cieszyńskich, a następnie poprowadzili chodzonego.
Organizatorzy zaprosili ponadto zespół folklorystyczny ze Słowacji – „Podpoĺanec” z Detwy. Jego dyrektor przyjemnie zaskoczył publiczność, przedstawiając swój zespół całkiem niezłą polszczyzną. Słowacy przedstawili tańce, pieśni i instrumenty ludowe ze swojego regionu, a w drugiej części występu także z Horehronia.
Podczas kolacji w formie rautu stoły uginały się pod ciężarem różnorodnych i smacznych potraw. Była też okazja do rozmowy z balowiczami. Wiceburmistrz Czeskiego Cieszyna, Vít Slováček i jego żona Petra zgodnie przyznali, że Bal Śląski to, obok Balu Miejskiego, impreza karnawałowa, na której po prostu muszą być. Tu dobrze się czują, podobają im się występy i atmosfera. Natomiast prezes ZG PZKO Helena Legowicz zdradziła, że po długiej, sięgającej ćwierć wieku przerwie uczestniczą z mężem w tym balu.
W „Strzelnicy” bawili się nie tylko cieszyniacy z obu brzegów Olzy – widać było gości z różnych miejscowości Zaolzia, m.in. z Karwiny, Śmiłowic, Suchej Górnej. Tradycyjnie przybyła także paczka znajomych z kilku miejscowości na Górnym Śląsku – Pawłowic, Pszczyny i okolicy. Ogółem uwijało się na parkiecie ok. 330 osób.