Dlaczego pasterze muzykowali na halach, jak powstawały dawne piszczałki pasterskie i czy w Karpatach istnieją typowe instrumenty góralskie. Odpowiedzi m.in. na te pytania usłyszeli uczestnicy sobotniego, międzynarodowego seminarium pt. „Muzyka Karpat”. Zorganizowała je w Łomnej Górnej Spółka Koliba i Ognisko Górali Śląskich Związku Podhalan z Kosarzysk.
– Na co dzień staramy się, aby dawne zwyczaje i obrzędy związane z wypasem owiec i kulturą karpacką nie zaginęły, dlatego regularnie organizujemy podobne imprezy. Przed rokiem o tej porze zorganizowaliśmy seminarium o gwarze, teraz tematem jest muzyka Karpat. Do udziału w imprezie zaprosiliśmy gości nie tylko „stela”, ale także ze Spisza i Polski. Będziemy dużo mówić o wałaskiej muzyce, ale zagramy też i zaśpiewamy – mówił Josef Straka, prezes spółki Koliba.
W sobotnie popołudnie zebrani z pensjonacie „U Studánky” wysłuchali czterech interesujących prelekcji. Dr Jiří Langer wspominał etnomuzykologa. Jaromíra Gelnara, muzyk i producent historycznych instrumentów muzycznych Vít Kašpařík opowiadał, jak powstawały dawne ludowe instrumenty, dr Justyna Cząstka-Kłapyta z Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie tłumaczyła, na czym polega magiczna funkcja obrzędowych tańców kolędniczych Hucułów, natomiast dr Michal Smetanka z Muzeum Instrumentów Ludowych w Brutovcach na Słowacji opowiedział o pasterskich instrumentach wschodniej Słowacji. W przerwie między wykładami zagrała zaś kapela „Górole” z Mostów koło Jabłonkowa.
Szerzej na temat łomniańskiego seminarium przeczytacie we wtorkowym „Głosie Ludu”.