Przez dwa dni w Książnicy Cieszyńskiej w Cieszynie trwały przesłuchania uczestników XIV Konkursu Gwar „Po cieszyńsku, po obu stronach Olzy”. Łącznie wzięły w nich udział ponad dwie setki dzieci i młodzieży. Patronat honorowy nad wydarzeniem objął konsul generalny Rzeczypospolitej Polskiej w Ostrawie, Janusz Bilski.
– Tym razem otrzymaliśmy 150 zgłoszeń, a przyjechało ponad 200 dzieciaków z całego Śląska Cieszyńskiego. Najwięcej uczestników wystąpi w „najmłodszej” kategorii, czyli wśród przedszkolaków, cieszy nas jednak bardzo, że również kategorii 16+ z roku na rok startuje coraz więcej młodych ludzi, którzy nie wstydzą się mówić gwarą – mówiła wczoraj Agnieszka Pawlitko z Cieszyńskiego Ośrodka Kultury Dom Narodowy.
Konkurs, którego jednym z organizatorów jest Sekcja Ludoznawcza przy Zarządzie Głównym PZKO, stawia sobie za cel ocalenie od zapomnienia charakterystycznych gwar naszego regionu. Zachęca też najmłodszych do mówienia językiem ojców, zakładania autentycznych cieszyńskich strojów czy odtwarzania dawnych obrzędów i zwyczajów.
W tegorocznej edycji konkursu wystartowała zaolziańska młodzież ze szkół i przedszkoli w Gródku, Wędryni, Karwinie, Jabłonkowie, Bukowcu, Łomnej Dolnej. W Książnicy Cieszyńskiej zaprezentowała się również dwójka uczniów z Polskiej Szkoły Podstawowej w Czeskim Cieszynie. Ich opiekunka Sylwia Bednarska przyznała, że gości na imprezie po raz pierwszy, ale jest nią oczarowana. – Z występów naszych uczniów również jestem zadowolona. Krystiana Stonawskiego widziałam już wcześniej na scenie, ponieważ jest laureatem wielu konkursów, natomiast Elę Bień obserwowałam dziś po raz pierwszy i byłam pod wrażeniem. Dziewczyna opanowała tekst bardzo dobrze i prezentowała się wyśmienicie – mówiła Sylwia Bednarska.
Jury preferowało teksty o tematyce historycznej, opisujące zwyczaje i obyczaje, autentyczne wydarzenia z przeszłości, stare obrzędy, byłe miejsca pracy i nauki, a także historyjki nawiązujące do współczesnych przeobrażeń w życiu naszych lokalnych społeczności. Dzieci startowały indywidualnie, ale mogły się także zaprezentować w grupach. Jedną z nich były „Dziecka z Łomnej”. – Przedstawimy dziś tradycyjne „wianki”, czyli pokażemy, jak się kiedyś bawiono przy świętojańskim ogniu – mówiła Marcela Szotkowska, nauczycielka z Łomnej Dolnej, która pod swoją opieką miała również uczennice z Jabłonkowa. – Łącznie jest nas tutaj siedemnaścioro. Młodsze dzieci z Łomnej występują w kategorii grup, natomiast starsze dziewczyny z Jabłonkowa prezentują się indywidualnie.