wtorek, 29 kwietnia 2025
Imieniny: PL: Hugona, Piotra, Roberty| CZ: Robert
Glos Live
/
Nahoru

Stanowczy Chrześcijanie w Bieszczadach  | 28.09.2019

Ten tekst przeczytasz za 2 min. 30 s
Fot. Witold Kożdoń

Janina Brozda i Edgar Beneš byli bohaterami piątkowego, czesko-polskiego salonu dyskusyjnego  „Bez stereotypów, czyli Czesi i Polacy o sobie nawzajem”. Tym razem spotkanie w czeskocieszyńskiej kawiarni Avion zostało poświęcone rodakom z Czeskiego Cieszyna i Cieszyna, którzy 50 lat temu  wyjechali w Bieszczady, do nieznanego południowo-wschodniego zakątka Polski, aby znaleźć tam nowy dom.

 

Czesko-polskie salony dyskusyjne „Bez stereotypów” od prawie siedmiu lat organizują wspólnie Biblioteka Miejska w Czeskim Cieszynie oraz Zamek Cieszyn. Spotkania niezmiennie cieszą się wielką popularnością, o czym można się było przekonać także w piątek, kiedy to sala z największym trudem pomieściła wszystkich zainteresowanych.

– Historię bohaterskiego i zarazem mądrego życia Janiny i Daniela Bruzdów opowiedziała mi kilkanaście lat temu Krystyna Folwarczna. Nie spodziewałam się wtedy, że jej główni bohaterowie przyjadą do nas, by w ramach cyklu „Bez stereotypów” opowiedzieć nam o sobie. A ich historia jest mało znana. Dzieje Stanowczych Chrześcijan z Zaolzia nie przebiły się do szerszej świadomości, choć zostały całkiem dobrze opisane. Na ten temat pisali m.in. Zbigniew Pasek, Józef Szymeczek czy Andrzej Stachowiak – mówiła Ewa Gołębiowska, szefowa Zamku Cieszyn, która wcieliła się w rolę moderatorki rozmowy. – Dzięki tym autorom dowiadujemy się, że w 1962 r. na biblijnym spotkaniu Stanowczych Chrześcijan w Nieborach pojawiło się proroctwo Józefa Konderli. Ale tutaj wchodzimy już w kompletnie inny świat – zaznaczyła.

W piątkowe popołudnie Edgar Beneš zaprezentował zaś zebranym kilkadziesiąt zdjęć, które mówiły o codziennym życiu Zaolziaków w Beskidzie Niskim. Opowiadał, jak wyglądały bieszczadzkie zimy i z czego żyli Zaolziacy. Wioska, w której mieszkali była m.in. czołowym dostawcą mleka w okolicy. – Hodowaliśmy krowy rasy simentalskiej. To bardzo dobra rasa dająca doskonałe mleko i jeszcze lepsze mięso. W swoim czasie byliśmy przodującym gospodarstwem w całym województwie. Innym zadaniem spółdzielni produkcyjnej było karczowanie terenu. Odkrzaczyliśmy 300 hektarów ziemi, przygotowując teren pod łąki. Do tego zbudowaliśmy 15 kilometrów dróg dojazdowych do pól – mówił.

Szerzej o piątkowym salonie dyskusyjnym „Bez stereotypów, czyli Czesi i Polacy o sobie nawzajem” przeczytacie w piątkowym „Głosie”. 




Może Cię zainteresować.