Smutno zrobiło się w ten weekend na polskiej scenie muzycznej. Wczoraj informowaliśmy o śmierci Kory Jackowskiej, a dziś dotarła do nas wiadomość o zgonie wybitnego muzyka jazzowego, Tomasza Stańki.
Jak informują przyjaciele muzyka, Jacek Nizinkiewicz i Piotr Baron, Stańko zmarł w wieku 76 lat w niedzielę nad ranem w Warszawie. Jeden z najwybitniejszych światowych trębaczy jazzowych nagrywał z cenionymi muzykami reprezentującymi różne gatunki, na swoich albumach autorskich trzymał się jednak ortodoksyjnego jazzu. W 2002 roku Stańko nagrał jedną z najważniejszych płyt w historii jazzu, enigmatyczny i wciągający album "Soul Of Things".