W czasach, kiedy kalendarze przybierają przeróżne formy i dostosowują się do najbardziej indywidualnych potrzeb użytkownika, jest coś, co nie tylko liczy upływający czas, ale też o tym czasie przypomina, wypełnia go i ubogaca. Taką rolę pełnią w naszym regionie znane od dawna kalendarze książkowe, których prezentacja odbyła się w piątek w Książnicy Cieszyńskiej.
W czasie spotkania promocyjnego można było zauważyć jak różnorodne, a zarazem podobne są to dzieła. Zaprezentowali się tam wydawcy z Bielska-Białej, Cieszyna, Czeskiego Cieszyna, Goleszowa, Trójwsi Beskidzkiej, Ustronia. Pojawiły się także osoby odpowiedzialne za wydanie dwóch kalendarzy ewangelickich – z Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w Polsce i ŚKEAW w Republice Czeskiej. Każdy z nich zasługiwał na uwagę, prezentował bowiem własną specyfikę, ale przede wszystkim powstał dlatego, że znaleźli się autorzy, którym na czymś zależy – czy to w formie przekazania wiedzy historycznej, regionalnej, czy w przypadku kalendarzy kościelnych – teologicznej. Spotkanie promocyjne moderował Wojciech Święs z Książnicy Cieszyńskiej.
Z pewnością każdy z was, kto choć raz trzymał w ręce kalendarz w formie książkowej, wie czego mniej więcej może się po nim spodziewać. Warto więc w ocenie kalendarzy zauważyć to, co je wyróżnia. Dla przykładu „Kalendarz z Trójwsi Beskidzkiej” (Istebna, Jaworzynka, Koniaków) jest poświęcony głównie góralszczyźnie, „Kalendarz Goleszowski” natomiast jako jedyny jest za darmo. Z kolei „Kalendarz Cieszyński” (istniejący od roku 1985) skupia się na wydarzeniach sprzed 100 lat – bowiem rok 2018 upłynie pod znakiem wielkiego jubileuszu. „Kalendarz Ustroński” również sięga po wspomnienia, choć z mniej odległych czasów, pokazując jak bardzo zmieniło się otoczenie w ciągu 20 lat. Wydawany od roku 1960 w Bielsku-Białej „Kalendarz Beskidzki” poza zaszczytną nagrodą Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich z roku 2016, wyróżnia się także kwadratowym formatem. „Kalendarz Miłośników Skoczowa” stawia sobie za ważny cel opisanie i przybliżenie odbiorcom ważnych ludzi, w jakikolwiek sposób związanych z gminą Skoczów. „Kalendarz Śląski” zaprezentowany przez Stanisława Gawlika, poza wątkami historycznymi i folklorystycznymi, zawiera również tematykę zielarsko-gastronomiczną, zaś całość kończy dział z humorem, na tyle istotny, że jak zwrócił uwagę Gawlik „wszyscy czytają kalendarz od końca”.