W sobotę w Koszarzyskach odbyła się tradycyjna impreza, tzw.
„miyszani owiec”. Zorganizowane było przez Urząd Gminy w Koszarzyskach wraz z
Miejscowym Kołem PZKO. Tego typu wydarzenie wyjątkowo nadaje się na to, by
wybrać się na nie z całą rodziną.
– Za dawnych czasów gazdowie „miyszali” swoje owce z tymi od
innych hodowców, a następnie prowadzili je na górskie łąki. Zanim wyruszyli w
drogę, owo „miyszani” obejmowało szereg symbolicznych czynności, m.in. obrzucanie
owiec igliwiem, by nie dostały robaków, czy drobnymi kamykami, by nie dopadły
ich wilki – mówił „Głosowi” Michał Staszowski, jeden z hodowców i organizatorów
wydarzenia. Integralną częścią rytuału było również traktowanie dymem z
pochodni, kropienie wodą czy piwem oraz na koniec modlitwa na kolanach i
głowami przykrytymi owczą skórą. – Dziś jednak głowy przykryjemy tylko
kapeluszami i na głos odmówimy „Ojcze nasz” – przez mikrofon przemawiał Michał
Milerski, prowadzący imprezę.
Jedną z ciekawostek było pierwsze dojenie kozy, co
zobaczycie na filmiku dołączonym do tego artykułu. Na koniec Milerski
przeszedł do oceniania owiec do aukcji. Ocenie poddawane były m.in. wielkość,
jakość włosia, kształt ciała czy nóg.
Oprócz tego, że można było się sporo dowiedzieć na temat hodowli
owiec lub życia pasterzy, całe rodziny miały co robić. Dla dzieci było
przygotowanych dużo atrakcji, jak choćby jazda na koniu czy strzelanie z
wiatrówki, a wszyscy mogli liczyć na świetne jedzenie i picie w dobrym
towarzystwie. – Wybraliśmy się tu z synkiem Kubą, by od małego przyzwyczajał
się do tradycji, jakie mamy w naszym regionie – powiedziała Jolana Lazar, mama
Jakuba.
Jeśli chodzi o doznania ze sfery kulturalnej, to na
scenie w Koszarzyskach dużo się działo. Na początku imprezy gości przywitał
Chór Męski „Gorol”. Pojawiły się także m.in. takie zespoły jak „Olza” czy kapela „Lipka”, a jako gwóźdź programu nastąpił występ zespołu folk-rockowego
Bartnicky.
Częścią wydarzenia był także turniej w tzw. siatkówkę nożną.
Kilka drużyn rywalizowało na boisku zlokalizowanym między szkołą a urzędem gminy.
A jaka była atmosfera, można zobaczyć na zdjęciach i krótkim
materiale filmowym poniżej.