Kraków: Zwierzęta mają swoją wystawę | 31.05.2025
Wybieracie
się do Krakowa? Do października można tam oglądać ciekawą wystawę. O
relacjach ludzi i zwierząt w tym mieście na przestrzeni wieków opowiada Muzeum
Krakowa na nowej wystawie czasowej w Pałacu Krzysztofory. Na ekspozycji
zgromadzono ślady żyjących nad Wisłą mamutów, średniowiecznych gołębi, psów z
XIX-wieku oraz sztukę, której głównymi bohaterami są zwierzęta.
Ten tekst przeczytasz za 3 min. 15 s
Wystawa w Pałacu Krzysztofory opowiada m.in. o miejscu gołębi w mieście. Zdjęcie ilustracyjne Pixabay
Wystawę
otwierają rzeźby Magdaleny Abakanowicz, które – zgodnie z zamysłem kuratorów –
mają wprowadzić zwiedzających w refleksję nad przenikaniem się świata ludzkiego
i zwierzęcego. Sąsiadowanie ze sobą zwierząt i ludzi w Krakowie na przestrzeni
wieków, a także ich wzajemne relacje są głównym tematem wystawy „Miasto
zwierząt” w Pałacu Krzysztofory.
–
Pokazujemy różne oblicza relacji ludzi ze zwierzętami, zarówno historyczne, jak
i współczesne. Opowiadamy o tej relacji w różnych formach – poprzez sztukę,
czyli obrazy, rzeźby, film, opowiadamy też za pomocą tego, co sami znaleźliśmy
w mieście; mamy nagrania fotopułapek, wizerunki zwierząt, które udało nam się
uwiecznić w ramach spacerowania po Krakowie. Nie uciekamy też od tematów
związanych ze zwierzętami dzikimi i problemami, które w związku z tym powstają,
a także gołębiami, które z jednej strony są symbolem miasta, z drugiej
postrzegane są często jako szkodniki – zaznaczył kurator wystawy Mateusz
Boczar.
Na
wystawie zaprezentowano przedmioty codziennego użytku zdobione figurami
zwierząt, a także historyczne mapy i plany, które nawiązywały do ich obecności
w mieście. Jak wskazują kuratorzy, śladami po tych relacjach są istniejące do
dziś nazwy ulic, np. znajdująca się w centrum Krakowa ul. Pawia swoją nazwę
zawdzięcza krakowskiemu rajcy z XVII wieku Janowi Pernusowi, który w swoim
ogrodzie hodował pawie. Wśród
śladów zwierząt żyjących na przestrzeni wieków na terenie Krakowa w gablotach
zaprezentowano szczątki mamutów odkryte pod obecnym kopcem Kościuszki. Są także
znalezione pod Rynkiem Głównym kości gołębi żyjących w mieście w średniowieczu.
Wystawa przypomina także o życiu krakowskich psów na przestrzeni wieków,
prezentując m.in. ogłoszenie o zaginięciu psa aktorki Jadwigi Żmijewskiej z
1921 roku, oryginalną tabliczkę z grobu Dżoka czy nadawane psom w XIX-wieku
znaczki.
– W
roku 1858 w Krakowie wprowadzony został tzw. psi podatek, który zakładał, że
każdy posiadający psa zgłosi go w magistracie, uiszczając opłatę – to były 2
złote reńskie płatne w dwóch ratach. Po uiszczeniu podatku każdy opłacający
otrzymywał numerek, który pies powinien nosić przy obroży. Taki numerek był
bardzo istotną rzeczą w życiu psa w XIX-wiecznym Krakowie, ponieważ pies, który
wyszedł na miasto bez obroży, bez tego numerka, był chwytany przez hycla –
opowiedziała kuratorka wystawy Joanna Gellner. – Reguły były brutalne: hycel
trzymał psa trzy dni, jeżeli właściciel zdążył się zgłosić, to miał szczęście,
jeżeli nie – pies był uśmiercany – dodała.
Kolejne
części wystawy zostały poświęcone m.in. pracy koni, zwierzętom ginącym w
rzeźniach i wykorzystywanym w cyrkach. –
Mówimy o zwierzętach, które były traktowane jak towary, o zwierzętach
cyrkowych, o ptakach, które ginęły przez dużo przeszkleń w mieście. Słodycz
jest zrównoważona goryczą, która jest obecna w naszej relacji ze zwierzętami –
zwróciła uwagę Joanna Gellner.
Ekspozycja
pt. „Miasto zwierząt” będzie prezentowana w Pałacu Krzysztofy Muzeum Krakowa do
26 października.