czwartek, 23 października 2025
Imieniny: PL: Edwarda, Marleny, Seweryna| CZ: Teodor
Glos Live
/
Nahoru

Niebory: 71. Dzień Oszeldy i 40 lat Domu PZKO | 21.09.2025

W ogrodzie koło Domu PZKO w Nieborach odbył się w sobotę 71. Dzień Oszeldy – impreza z najdłuższą tradycją odbywająca się na terenie miasta Trzyńca, którego Niebory są dzielnicą. Tym razem był on połączony z obchodami 40-lecia siedziby miejscowych pezetkaowców.

Ten tekst przeczytasz za 2 min. 60 s
Dom PZKO w Nieborach został otwarty w czerwcu 1985 roku. Fot. BEATA SCHÖNWALD
Według prezes MK PZKO Haliny Szczotki, urodzony 16 czerwca 1823 roku w Nieborach działacz narodowy i społeczny Paweł Oszelda nadal żyje w świadomości miejscowych Polaków. – Przypominają go co roku organizowane przez nas festyny pn. Dzień Oszeldy, jest patronem naszego Domu PZKO, jego portret wisi w głównej sali – przekonywała.

W sobotę jednak bardziej niż Oszeldę wspominano historię otwartego 2 czerwca 1985 roku Domu PZKO. Okoliczności jego powstania nie były łatwe. Decyzję o jego budowie powzięto bowiem już w 1978 roku, jednak jej realizacja ze względu na osuwający się teren trwała przez kolejnych sześć lat. – Dom PZKO powstał dzięki ofiarności członków koła i jego sympatyków. 87 osób z Nieborów i 52 osób spoza przepracowało przy budowie 25 tys. godzin w czynie społecznym. Niektórzy mogli się pochwalić nawet ponad tysiącem godzin spędzonych na budowie – zaznaczyła prezeska.

Śpiewają uczennice z ropickiej polskiej szkoły. Fot. BEATA SCHÖNWALD 

Z 40-leciem siedziby nieborowskich pezetkaowców była związana również wystawa plastyczna zatytułowana „Mój dom”. Prace dzieci można było obejrzeć w sali Domu PZKO.

71. Dzień Oszeldy tak jak wiele go poprzedzających mógł pochwalić się bogatym program artystycznym. Na uwagę zasługuje m.in. to, że nauczycielki z miejscowego przedszkola w ciągu pierwszych trzech tygodni roku szkolnego potrafiły przygotować z grupą, w której przeważają trzylatki, piękny, długi występ na ludową nutę. Niemniejsze było zaangażowanie nauczycieli szkół z Ropicy i Trzyńca.

Wystawa plastyczna dzieci pn. „Mój dom”. Fot. BEATA SCHÖNWALD

– Koncepcja programów Dnia Oszeldy jest taka, żeby dać szansę wystąpić na scenie tym najmłodszym, naszym przedszkolakom, czy dzieciom ze szkoły. A zależy nam na tym, żeby były one tutaj – zarówno te, które uczęszczają do podstawówki w sąsiedniej Ropicy, jak i do Szkoły Podstawowej im. Gustawa Przeczka w Trzyńcu. Staramy się też, żeby pokazać folklor, bo to jest to nasze DNA. Jest więc folklor rodzimy w wykonaniu Zespołu Tanecznego „Oldrzychowice” i kapeli „Bezmiana”, z Polski przyjechał do nas Zespół Pieśni i Tańca Ziemi Beskidzkiej. Aby było różnorodnie zaprosiliśmy też np. Chór Żeński „Melodia” z Nawsia. Wieczorem natomiast dajemy szansę młodym wykonawcom z Polskiego Gimnazjum – zespołowi „Silhouettes” – powiedziała Halina Szczotka.

Tegoroczna „Oszeldówka” była nie tylko pasmem atrakcyjnym występów artystycznych, ale też miejscem spotkań wszystkich pokoleń. Nie brakowało na niej typowych festynowych atrakcji, jak loteria oraz bogatego zaplecza gastronomicznego. Dla dzieci był m.in. ogromny zamek dmuchany.


Może Cię zainteresować.