Ziemowit Szczerek w Księgarni u Wirthów | 24.09.2025
W Księgarni u Wirthów w Czeskim Cieszynie gościł we wtorek Ziemowit
Szczerek. Uznany polski pisarz, autor wywiadów i reportaży literackich
opowiadał m.in. o swojej najnowszej książce „Końce światów”. Wydarzenie, które
poprowadził Marcin Mońka, inaugurowało cykl „Spotkań autorskich w Księgarni u
Wirthów”.
Ten tekst przeczytasz za 3 min. 45 s
Ziemowit Szczerek (z lewej) w rozmowie z prowadzącym spotkanie Marcinem Mońką. Fot. Łukasz Klimaniec
Wtorkowe spotkanie autorskie w siedzibie Klubu Polskiej Książki i Prasy
„Księgarni u Wirthów” w Czeskim Cieszynie spotkało się ze sporym
zainteresowaniem czytelników z obu stron Olzy. Ale trudno się dziwić, w końcu
Ziemowit Szczerek, dziennikarz i prozaik, specjalizujący się w problematyce
Europy Wschodniej i Środkowej, należy do jednych z poczytniejszych autorów na
polskim rynku wydawniczym.
Prowadzący spotkanie Marcin Mońka, dziennikarz i pasjonat biegania,
skoncentrował się na wydanej w maju książce „Końce światów”, w której Ziemowit
Szczerek wędruje od Gruzji, Armenii i Górskiego Karabachu, przez Bułgarię,
Grecję, Serbię, Chorwację, Czechy i Słowację, po Ukrainę. I patrzy, jak
wszystko się zmienia. A tam, gdzie koniec, zawsze jest też początek.
– Zawsze chciałem żyć w Cieszynie. Może kiedyś będę? Tu ma się dwie
rzeczywistości w pakiecie. To coś niesamowitego – przyznał pisarz, który na co
dzień mieszka w Krakowie, gdzie – jak stwierdził – dobrze czuje się w
architekturze pohabsburskiego typu. Wyznał, że w swojej książce „Międzymorze.
Podróże przez prawdziwą i wyobrażoną Europę Środkową” przytoczył dom rodzinny
Romana Wirtha, gdy ten mieszkał po czeskiej stronie mając okno na polską
stronę, ale wobec zamkniętej granicy nie mógł jako dziecko jej przekraczać.
GALERIE Ziemowit Szczerek u Wirthów
Odnosząc się do krajobrazu kulturowego stwierdził, że nie byłby w
stanie mieszkać w USA lub Rosji, gdzie można jechać całymi dniami, a nic się
nie zmienia. – U nas zmiana jest stałością. Jechałem tu z Krakowa może z dwie
godziny i przez ten czas rzeczywistość się zmienia.To, że mam do dyspozycji
kilka rzeczywistości, kilka końców świata, to jest coś niesamowitego. Nie
jestem skazany na to, żeby tkwić w jednej rzeczywistości, bo tych jest wiele. A
ja chcę z tego czerpać, bo to dla mnie jest fascynujące – mówił.
W rozmowie z „Głosem” stwierdził, że bardzo lubi kameralne spotkania w
takich miejscach, jak Księgarnia u Wirthów. – Takie lokalizacje mają potencjał do bycia takim trzecim miejscem
między domem a pracą. Spotkania w nich bardzo mi się podobają, bo grupują pewną
społeczność wokół wydarzeń i księgarni. Gdyby jeszcze można było tu napić się
kawy to byłoby już super świetnie. Odwiedzenie takiego miejsca sprawia, że
życie uzupełnia się o coś bardzo ważnego – o miejsce, w którym można na co
dzień wchodzić w świat, który jest nam bliski. Świat, który uzupełnia naszą
codzienność. Popieram takie inicjatywy i lubię do takich miejsc przyjeżdżać, bo
wtedy najlepiej rozmawia mi się z ludźmi. Ludzie są ciekawi. W dużych miastach
bywają trochę „zblazowani” doznaniami kulturowymi, jakie mają. Natomiast w
mniejszych miejscowościach jest najfajniej – ocenił.
Odnosząc się do pomysłu spotkań ze znanymi pisarzami w Czeskim
Cieszynie w kontekście podtrzymywania i rozwijania polskości na Zaolziu
podkreślił, że naród postrzegany jest m.in. przez atrakcyjność jego kultury. –
Jeżeli polska kultura stanie się atrakcyjna i w takim miejscu
zostanie ciekawie zaprezentowana, to wówczas automatycznie polskość zyska nowy
wymiar – ocenił.
Cykl „Spotkań autorskich w Księgarni u Wirthów” został dofinansowany
przez Instytut Rozwoju Języka Polskiego im. Maksymiliana Marii Kolbego w ramach
konkursu „Polska mowa, polska dusza – wsparcie działań promujących język i
kulturę polską”.