czwartek, 25 kwietnia 2024
Imieniny: PL: Jarosława, Marka, Wiki| CZ: Marek
Glos Live
/
Nahoru

Bystrzycki Zlot 2021: Ładunek pozytywnej energii  | 05.09.2021

Babie lato w rytm muzyki? W Bystrzycy sprawdzili w sobotę na własnej skórze, że taka kombinacja daje wspaniały efekt. Festiwal Bystrzycki Zlot 2021 był prawdziwą reklamą dobrej, polskiej muzyki.

Ten tekst przeczytasz za 3 min. 60 s
Zakopower na Zlocie. Fot. Norbert Dąbkowski

Tydzień temu bawiliśmy się wspólnie na Dolańskim Grómie w Karwinie, gdzie świetne koncerty dali Ewa Farna i Ray Wilson, 4 września z zaolziańskich dołów przenieśliśmy się pod góry. Bystrzycki Zlot to rozpoznawalna marka, która w rękach działaczy MK PZKO na przestrzeni lat nic nie straciła na atrakcyjności, wręcz przeciwnie. – Chcemy celować też w młodego słuchacza, zaprezentować na Zlocie współczesne trendy w polskiej muzyce. Trzeba żyć teraźniejszością i myślę, że Zakopower czy Akurat wpisują się w ten klimat idealnie – powiedziała „Głosowi” Lucyna Škňouřil, prezes MK PZKO w Bystrzycy. Warto dodać w tym miejscu, że pięknie odnowiony Dom Polski już żyje teraźniejszością w najlepszym wydaniu.

W Parku PZKO zabawa rozpoczęła się już po południu od występów zespołów Animal Rock i Ajdontker, ale główne występy zostały zaplanowane dopiero na wieczór. Dla większości widzów najmocniejszym magnesem sobotniego programu był koncert podhalańskiej formacji Zakopower. Energiczna fuzja różnych stylów muzycznych, w której folklor zakopiański jest tylko pretekstem do jazdy na eklektycznej karuzeli, w Beskidach zabrzmiała szczególnie pięknie. – Dla nas to wyjątkowy koncert, bo zagramy dla Polaków na Zaolziu. Jeździłem do was jeszcze w czasach, kiedy nie było grupy Zakopower, a ja występowałem na Gorolskim Święcie w Jabłonkowie – powiedział „Głosowi” Sebastian Karpiel-Bułecka, wokalista i lider grupy.

Z przymrużeniem oka można napisać, że Zakopower z trudem pomieścili się na bystrzyckiej scenie, tak rozbudowanej grupy nie było od lat na Zlocie. Folklor z jazzem i rockiem, zagrany z typowym dla Zakopower pazurem, łatwo roztańczył słuchaczy pod sceną. Formacja zagrała nie tyko swoje największe przeboje, włącznie z tytułowym utworem z ostatniej jak na razie płyty – „Boso”, ale sięgnęła też do repertuaru węgierskiej grupy Omega, wykonując fantastyczną przeróbkę hitu „Dziewczyna o perłowych włosach”. Jak zdradził nam Sebastian Karpiel-Bułecka, grupa szykuje niebawem nowy album studyjny. – Już mamy wszystkie piosenki. To będzie album znów bardzo dynamiczny, skierowany mocniej w stronę rocka – stwierdził wokalista w rozmowie z naszą gazetą.

Skocznie było już wcześniej, w trakcie występu innej polskiej formacji – Akurat. Muzycy z Bielska-Białej często przyjeżdżają w nasze strony, a wyprzedane koncerty w klubach w Ostrawie czy Frydku-Mistku świadczą o dużej popularności stylu ska-reggae, który Akurat akcentuje w punkrockowy sposób. Na Zlocie zabrzmiały największe przeboje zespołu, również te nagrane z byłym wokalistą i założycielem grupy, Tomaszem Kłaptoczem. Pan Tomek poświęca się obecnie pracy aktora w Teatrze Cieszyńskim w Czeskim Cieszynie, zaś Akurat radzą sobie bez niego. Jak, o tym zdania są podzielone, nam koncert na Bystrzyckim Zlocie podobał się i to bardzo.

Znakiem rozpoznawczym Zlotu jest nie tylko dobrze skrojony program, w którym każdy znajdzie coś dla siebie, ale też zabawa trwająca do białego rana. Tak było również w sobotę nad Głuchówką, kulminacyjnym punktem festiwalu był bowiem koncert hardrockowej formacji Hetman, który rozpoczął się po 23.00. Muzyka zaspokoiła głód duchowy, spotęgowany po koronawirusowym lockdownie, stoiska miejscowych kół PZKO głód z prawdziwego zdarzenia. A więc do zobaczenia za dwa lata na następnym Zlocie!

Więcej z imprezy we wtorkowym, papierowym wydaniu gazety. W piątek na łamach „Głosu” ukaże się zaś wywiad z liderem Zakopower, Sebastianem Karpielem-Bułecką, jak również rozmowa z Ewą Farną popełniona na Dolańskim Grómie w Karwinie. Poniżej krótki materiał wideo i zdjęcia autorstwa Norberta Dąbkowskiego. 


Bystrzycki Zlot 2021

 



Może Cię zainteresować.