Leśne schronienia ewangelików | 28.10.2025
31 października przypada Święto Reformacji. Nie zawsze jednak była okazja do świętowania. Przenieśmy się do czasów leśnych kościołów… Księża pełniący posługę duszpasterską w diecezji cieszyńskiej Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego jako jedyni w Polsce noszą białe alby z koronką na dole, zakładane na czarne togi. Jest tak od ponad 300 lat…
Ten tekst przeczytasz za 8 min.
Nabożeństwo odprawione w leśnym kościele na stromym stoku Wysokiego. Fot. Parafia ewangelicko-augsburska w Jaworzu
Ewangelicy spotykali się na tajnych nabożeństwach w leśnych kościołach w latach 1654-1782. Odbywały się po zmroku, a białe alby duchownych pochodzących najczęściej z terenów obecnych Czech i Słowacji miały ułatwić podążanie za nimi do ukrytych w lasach miejsc.
31 października 1517 roku niemiecki mnich augustiański Marcin Luter ogłosił w Wittenberdze 95 tez. Wiara ewangelicka dość szybko przeniknęła na Śląsk Cieszyński. Wszystko za sprawą mieszkańców Cieszyna i okolic studiujących w Niemczech. Nie ma dowodów na to, że spotkali się z samym Lutrem, ale na pewno w dalekim świecie mieli do czynienia z ruchem reformacyjnym, który zaszczepili na rodzinnej ziemi.
Ksiądz Jan Byrt, długoletni proboszcz parafii ewangelickiej w Szczyrku Salmopolu, zwraca uwagę na dwa istotne elementy tej historii. W jego ocenie lud na Śląsku Cieszyńskim jest, jak mało który w Europie, bardzo pietystyczny, a więc chłonny słowa Bożego. Słowem, osoby, które przychodziły z nowym pomysłem na chrześcijaństwo, miały trochę ułatwione zadanie. Drugim z kolei było wynalezienie druku przez Gutenberga. Pojawienie się w obiegu Biblii oznaczało ogromną zmianę jakościową – wcześniej wierni musieli się ograniczyć praktycznie do tego, co usłyszeli z ambony.
Tajne nabożeństwa
Dobra passa nie trwała jednak długo. Wprawdzie urzędujący w cieszyńskim zamku książę Wacław Adam (1545-1575), który sam przyjął nowe zasady wiary, zachęcał do tego także innych – szlachtę, mieszczaństwo i prosty lud, ale po jego śmierci nastał czas prześladowań. Zakazano wiary ewangelickiej, dla przykładu w roku 1654 roku zabrano ewangelikom kościoły św. Trójcy w Cieszynie, Lesznej Górnej, Wędryni, Nydku, Bystrzycy, Końskiej, Ropicy, Trzycieżu, Gnojniku i Gutach (osiem ostatnich miejscowości leży dziś w Republice Czeskiej).
Oficjalnie więc wiara ewangelicka na Śląsku Cieszyńskim przestała istnieć. W rzeczywistości wierni śpiewali ewangelickie pieśni, czytali Pismo Święte i – co najważniejsze – schodzili się na tajnych nabożeństwach w kościołach leśnych, gdzie modlili się i przyjmowali Komunię Świętą. Jednym z najbardziej znanych takich miejsc jest kamień na zboczach Równicy (884 m n.p.m.). Zostało odkryte przez mieszkańców na początku XX wieku, którzy zwrócili uwagę na rozrzucone głazy: jeden, okrągły (3,2 m w obwodzie), drugi wysoki na blisko dwa metry z wyrytymi tablicami Mojżeszowymi oraz kielichem.
Dziś trudno ustalić, jak długo w głębokim lesie pod Równicą odprawiano tajne nabożeństwa. Może do momentu wydania pozwolenia na budowę kościoła Jezusowego, w którym zaczęto odprawiać nabożeństwa w 1709 roku. A może do roku 1783, daty postawienia drewnianego domu modlitwy w centrum Ustronia? W sąsiedniej Wiśle znają dokładną zakończenia nabożeństw na polanie pod Bukową i wskazują na 1782. Odprawione w tym roku nabożeństwo było dziękczynieniem za wydany rok wcześniej patent tolerancyjny cesarza Józefa II, umożliwiający budowę własnego kościoła.
Odkryte całkiem niedawno
Autorzy wydanej w 2010 roku książki „Leśne kościoły. Miejsca tajnych nabożeństw ewangelickich w Beskidzie Śląskim”, wyliczają, że takich miejsc było w sumie dziewięć: sześć na terenie Polski, trzy w Czechach. Oprócz wspomnianych Kamieni na Równicy oraz Bukowej, są to Stół Ołtarzowy „Jan” w Bielsku-Białej, „Spowiedzisko” w Lesznej Górnej, Amfiteatr na stoku Wysokiego w Jaworzu, Polana Do Wiary na szlaku żółtym wiodącym z Ostrego na Malinowską Skałą, Pomnik na Goduli w Ligotce Kameralnej (Republika Czeska), Zakamień na Czantorii w Nydku oraz kościółki w Łomnej Dolnej.
Nabożeństwa w leśnych kościołach odprawiano do momentu złagodzenia restrykcji. Pierwszą jaskółką była ugoda altransztadzka, podpisana w 1707 roku przez Józefa I Habsburga, cesarza rzymskiego w latach 1705-1711 oraz Karola XII, króla Szwecji z niemieckiej dynastii Wittelsbachów. Dzięki niej ewangelicy na całym Śląsku mogli wybudować sześć tzw. „kościołów łaski”. W Cieszynie zbudowano kościół Jezusowy. Najważniejszą datą był jednak 13 października 1781, w którym to cesarz Józef II wydał Patent Tolerancyjny. Zezwalał on ewangelikom na budowę kościołów.
Chociaż o tym, że ewangelicy spotykają się po lasach na tajnych nabożeństwach pisano już sto lat temu, niektóre leśne kościoły zostały odkryte całkiem niedawno. W Jaworzu na przykład w sprawę zaangażowali się członkowie Towarzystwa Miłośników Jaworza. Wielokrotnie przedzierali się przez archiwa, chodzili po okalających miejscowość górach, by w końcu znaleźć wspominane w dawnych materiałach miejsce tajnych nabożeństw. Leśny kościół odkryli na stromym zboczu, w którym wykopano 13 stopni. Następnie wytyczono ścieżki z Jaworza Górnego do… uroczyska kultowego. Niefortunna nazwa została szybko zmieniona na leśny kościół.
Ciekawa jest historia z Łomnej Dolnej. Na łamach „Głosu Ludu”, historyk Jan Korzenny podzielił się wiadomością, że w Archiwum Krajowym w Opawie odnalazł donos z XVII wieku, w której gajowy informował o podejrzanych zebraniach ludzi w lasach okalających Łomną Dolną. Jednocześnie ustalono, że kilku robotników leśnych natrafiło na kamień i postanowiło go rozbić. Kiedy sztuka ta im się nie udała, uszkodzili wyryte symbole, a kamień wrzucili do głębokiego jaru. Sprawa wyszła na jaw, gdy jeden z robotników leśnych opowiadał całą historię podczas pobytu w szpitalu. Jeden ze świadków rozmowy przekazał sprawę kuratorowi parafii w Nawsiu Karolowi Sikorze. Ten wraz ze swoim wnukiem Piotrem Płachtą wyruszyli jesienią 1992 roku na poszukiwanie kamienia. W końcu udało im się odnaleźć głaz.
– Wbity był w brzeg naprzeciw pięknej polany, rozciągającej się po drugiej stronie za wysokim brzegiem jaru. Szum niedalekiego wodospadu utwierdzał w przekonaniu, iż wspomniana polana to miejsce dawnych tajnych nabożeństw. Leśne kościoły bowiem powstawały zwykle w pobliżu ujęć wodnych – czytamy w publikacji „200 lat budynku szkoły ewangelickiej w Nawsiu”.
To są zawsze piękne chwile…
8 sierpnia 1993 roku parafia w Nawsiu zorganizowała blisko miejsca znalezienia głazu, na polanie, pierwsze nabożeństwo leśne. Odbywają się praktycznie w każdym z tych miejsc. W Ostrem na Żywiecczyźnie, gdzie w żywieckich lasach pracowali mieszkańcy Wisły, nikogo nie powinien dziwić widok osób przykładających głowę do ziemi. Wieść gminna niesie bowiem, że w miejscu dawnych tajnych nabożeństw, na Kościelisku w Dolinie do Wiary, można usłyszeć dźwięk dzwonów. Sceptycy mówią natomiast, że dźwięki wydobywają się nie z wnętrza ziemi, ale nieodległego Żywca, w którym jest kilka kościołów. Gdzieś w okolicy podobno jest zakopany kielich komunijny używany w czasie nabożeństw. Ewangelicy niemile widziani w tej okolicy mieli go schować tuż przed wyjazdem do Szwecji. Drogę do lepszego jutra rozpoczęli na wozach drabiniastych.
Najbardziej znany, co już zostało podkreślone, jest kamień pod Równicą. Nabożeństwa zaczęto odprawiać w tym miejscu w 1961 roku. Ewangelicy nie tylko z Ustronia, ale praktycznie całej diecezji cieszyńskiej spotykają się tutaj do dziś w Święto Bratniej Pomocy im. Gustawa Adolfa (tego dnia w Kościele katolickim jest obchodzone Boże Ciało). Obok kamienia prowadzi Główny Szlak Beskidzki wiodący z Ustronia do Ustrzyk, więc z historią mogą zaznajomić się nie tylko niedzielni turyści wędrujący na Równicę, ale także ci, dla których cel znajduje się dopiero w Bieszczadach
– To są zawsze piękne chwile. W każdym miejscu te nabożeństwa za każdym razem są podziękowaniem Bogu za to, że te trudne czasy już minęły i możemy spokojnie wyznawać w duchu ekumenizmu wiarę – ocenia pastor Jan Byrt.