niedziela, 12 października 2025
Imieniny: PL: Krystyny, Maksa, Serafiny| CZ: Marcel
Glos Live
/
Nahoru

Podróże małe i duże Skałki: Błękitnym szlakiem, cz. 7: Frysztat | 08.10.2025

Śledząc losy Larischów, trudno oprzeć się przekonaniu, że zawisło nad nimi swoiste fatum. Węglowi, stanowiącemu główne źródło dochodów rodziny od XIX w., zawdzięczali swoją majętność, stabilną pozycję w strukturach arystokratycznych oraz – co z naszego punktu widzenia szczególnie istotne – liczne reprezentacyjne posiadłości.

Ten tekst przeczytasz za 4 min.
Zamek frysztacki od strony parku. Fot. Jakub Skałka

„Czarne złoto” miało się jednak okazać kapryśnym sprzymierzeńcem, a alians z nim kredytem na wysoki procent z odroczonym terminem spłaty. Wzrastające wydobycie węgla intensyfikowało proces osiadania terenu i powstawania zapadlisk, potocznie nazywanych „szkodami górniczymi”. W końcu karwińska ziemia zaczęła z nawiązką rekompensować sobie swawolne zagarnianie skrywanych w jej wnętrzu dóbr. Upomniała się nie tylko o Starą Karwinę, ale też rozsiane po okolicy majątki Larischów, po których nie pozostał kamień na kamieniu.No dobrze, może po niektórych pozostał… Odrobina dramatyzmu nikomu nie zaszkodzi! Jednak dozujmy sobie fatalistyczne nastroje i tym razem skoncentrujmy się na rezydencji, która szczęśliwie przetrwała do naszych czasów. Przed Czytelnikami – pałac we Frysztacie.

***

Frysztat to było Miasto przez duże „M”. O pięknym, średniowiecznym rodowodzie – prawa miejskie otrzymał ok. 1305 r., jako drugi po Cieszynie; był też drugą po stołecznym grodzie siedzibą cieszyńskich Piastów, choć z czasem zaczął konkurować z rezydencją wzniesioną na terenie sąsiedniego Raju (do niej jeszcze nawiążemy). W ich rękach pozostał do 1572 r., gdy książę Wacław III Adam sprzedał go wraz z kilkunastoma okolicznymi wioskami staroście krajowemu Wacławowi Cyganowi ze Słupska. Pozycja Frysztatu to rosła, to malała – nie bez znaczenia były pożary, wojna trzydziestoletnia, a także zaniedbywanie miasta (i zamku) przez kolejnych właścicieli.Sytuacja poprawiła się nieco, gdy w jego posiadanie weszli hrabiowie Gaschin von Rosenberg, następnie zaś Taafowie z Carlingford, którzy w połowie XVIII w. władali kilkoma północno-cieszyńskimi państwami stanowymi. Okres największego rozkwitu związany jest jednak z Larischami. Hrabia Jan Józef Antoni Larisch von Mönnich zakupił Frysztat w 1792 r. i gruntownie przebudował rezydencję z pomocą opawskiego architekta Antoniego Englischa. Posiadłość z nadgryzionego zębem czasu zamku przeistoczyła się w modny podówczas empirowski pałac miejski, otoczony rozległymi angielskimi ogrodami. Larischom służył on do 1873 r., gdy jego miejsce jako rodowej siedziby zajęła Solca. We Frysztacie nadal goszczono jednak szczególne osobistości, m.in. arcyksięcia Franciszka Ferdynanda, cesarza Wilhelma II i cara bułgarskiego Ferdynanda I. Po wojnie znacjonalizowany i użytkowany przez szereg instytucji publicznych pałac szczęśliwie dotrwał do lat 90. Gruntownie odrestaurowany, został w 1997 r. udostępniony zwiedzającym, dla których otwarty jest do dziś.

***

Informacje o cenach biletów, godzinach otwarcia i (kilku) dostępnych trasach na bieżąco są aktualizowane w Internecie. Zasadniczą część ekspozycji stanowią reprezentacyjne wnętrza pałacu. Frysztackiej rezydencji, jako ostatniej z wielkich rezydencji Larischów w Cieszyńskiem, przypadło bowiem w udziale wszystko to, co udało się uratować w Starej Karwinie, Raju czy Solcy – od wyposażenia wnętrz, przez kolekcję sztuki, po przedmioty osobiste. Choć muzeum oficjalnie nie nosi ich imienia, trudno więc wskazać jakiekolwiek, które w większym stopniu opowiadałoby historię tego rodu.

***

Na koniec osobista refleksja. Często dotkliwie przekonuję się, jak znikoma jest wśród Cieszyniaków – w tym wypadku odnoszę się głównie do mieszkańców strony polskiej – wiedza o regionie. Zdarzało mi się słyszeć pytania o to, gdzież mieści się ten (znany choćby z nazw ulic) Frysztat lub nawiązania do „karwińskiej starówki” (w domyśle: frysztackiej). Los-żartowniś chciał widocznie, by górnicza Karwina nauczyła pokory dumny piastowski Frysztat, który w toku swojej ekspansji wchłonęła. Ten sam los doprowadził ją jednak do ruiny, czyniąc frysztacką starówkę jej nową wizytówką. O, ironio!
Jakub Skałka









Może Cię zainteresować.