poniedziałek, 14 kwietnia 2025
Imieniny: PL: Bernarda, Martyny, Waleriana| CZ: Vincenc
Glos Live
/
Nahoru

„Trzeba jasno mówić, że wilk to nie jest straszna bestia”  | 08.04.2025

Odstrzał wilków przynosi więcej negatywnych niż pozytywnych skutków. Dowodzą tego wszystkie badania naukowe – powiedziała dr hab. Sabina Pierużek-Nowak, prof. UW. Na przykład gdy para rodzicielska zostaje zabita – młode osobniki, pozostawione bez opieki, zaczynają polować na zwierzęta gospodarskie.

Ten tekst przeczytasz za 5 min. 30 s
Wilk nie jest gatunkiem chronionym w wielu krajach europejskich. Fot. ARC

Na początku marca Komisja Europejska, zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią, zaproponowała złagodzenie ochrony wilka w Europie. W załącznikach dyrektywy siedliskowej jego status zmieni się ze „ściśle chronionego” na „chroniony”. Zmiana ta pozwoliłaby krajom unijnym na odstrzał wilków, choć nadal będą musiały brać pod uwagę wielkość ich populacji. Propozycję KE będą musiały zaakceptować jeszcze Parlament Europejski oraz Rada Unii Europejskiej, w której skład wchodzą przedstawiciele rządów państw członkowskich UE. O nieudzielanie wsparcia dla działań Komisji Europejskiej prowadzących do obniżenia statusu ochrony wilka zawnioskowali do polskiego rządu eksperci z Państwowej Rady Ochrony Przyrody.

W międzyczasie decyzję o powrocie do polowań na wilki podjęto w Hiszpanii, gdy tamtejszy parlament usunął wilka z listy gatunków chronionych, dopuszczając (po trwającym trzy i pół roku zakazie) odstrzały tych zwierząt na północ od rzeki Duero. – Akurat wilki żyjące w Hiszpanii, na północ od rzeki Duero, nigdy nie były w załączniku IV dyrektywy, lecz w V.  Kilka ostatnich lat nie prowadzono ich odstrzałów, teraz do nich powrócono. Jestem przekonana, że w wielu krajach unijnych, szczególnie w Niemczech i Austrii, których europosłowie intensywnie zabiegali o te zmiany w dyrektywie siedliskowej, gdy tylko wilki formalnie zostaną przeniesione z załącznika IV do V, czyli ich status w tych krajach zmieni się ze „ściśle chronionego” na „chroniony”, to rozpoczną się polowania – powiedziała PAP biolożka dr hab. Sabina Pierużek-Nowak, prof. UW, która od 30 lat prowadzi badania nad wilkami.


Przypomniała, że w Unii Europejskiej są kraje, w których wilk nie jest gatunkiem chronionym i w których od lat jest prowadzony jego odstrzał. – To m.in. wszystkie kraje bałtyckie: Litwa, Łotwa i Estonia, ale także Słowacja. Tam co roku zabijanych jest po kilkaset wilków, natomiast w Litwie - kilkadziesiąt. Według tych krajów jest to odpowiednie zarządzanie populacją tych zwierząt, ale wszystkie badania naukowe jasno pokazują, że odstrzały przynoszą więcej skutków negatywnych niż pozytywnych – podkreśliła.

Po pierwsze, polowania na wilki (szczególnie na te dorosłe, tworzące parę rodzicielską w danej grupie) prowadzą do obniżania się średniej wieku danej populacji, zaburzenia jej struktury socjalnej i terytorialnej oraz wczesnej dyspersji (czyli odchodzenia z grupy) bardzo młodych osobników. To z kolei powoduje, że w grupie brakuje osobników dojrzałych, doświadczonych. – A to właśnie ci najstarsi są nośnikami i przekaźnikami wiedzy o środowisku – o tym, gdzie szukać pokarmu w obrębie terytorium, jak polować na żyjące na danym terenie zwierzęta, jakich używać miejsc i technik łowieckich, jak bronić swoich terytoriów przed intruzami i sąsiednimi grupami. Gdy ich brakuje, młode wilki są pozostawione same sobie – tłumaczyła Sabina Pierużek-Nowak.
Wilk to nasz rodzimy gatunek, przez tysiące lat bytował w lasach na obecnym terytorium Polski -
dr hab. Sabina Pierużek-Nowak
W wyniku polowań ograniczane są też usługi ekosystemowe, jakich dostarczają wilki. – Wilki pełnią ważną rolę ekologiczną, co oznacza, że ten gatunek wpływa na zdrowe funkcjonowanie całego ekosystemu. Polując na dzikie zwierzęta kopytne, wilki obniżają liczebność ich populacji, co z kolei wpływa m.in. na ochronę lasu przed nadmiernym zgryzaniem pni młodych drzew przez jeleniowate albo na ochronę pól uprawnych, na których ci roślinożercy żerują – tłumaczyła naukowczyni.

– Wilk to nasz rodzimy gatunek, przez tysiące lat bytował w lasach na obecnym terytorium Polski. Z części obszaru kraju zniknął w latach 70. XX w. po dwudziestoletnim okresie tępienia, a potem był mocno ograniczany liczebnie na skutek nadmiernych odstrzałów. Nie rozumiem, dlaczego ludzie są tak zaskoczeni i niechętni, gdy spotkają tego drapieżnika, a o niedźwiedziach wypowiadają się z dużą sympatią – powiedziała.


Naukowczyni przypomniała, że wilki postrzegają otaczający świat węchem i słuchem, a nie wzrokiem, który u nich jest słaby w porównaniu do człowieka. – Z odległości 100, a nawet 50 metrów wilki nas w ogóle nie rozpoznają, chyba że nas wyczują nosami, ale tylko wówczas, gdy wiatr wieje od nas w ich stronę. Zatem jeśli wilk patrzy w naszą stronę i natychmiast nie ucieka, to nie jest objaw zuchwałości czy wręcz agresji, lecz krótkowzroczności. Podobny problem mają psy. Wystarczy wówczas zamachać szeroko rękami i ostro krzyknąć, a wilk rozpozna, że ma do czynienia z człowiekiem i odejdzie – dodała.

– Trzeba jasno mówić, że wilk to nie jest straszna bestia, ale naturalny i ważny element naszej przyrody. Wilki dostarczają też wielu usług ekosystemowych naszej gospodarce, chociażby obniżając zagęszczenia dzikich zwierząt kopytnych w lasach i na polach, co zmniejsza szkody w gospodarce leśnej i rolnictwie. Oczywiście, że są też zagrożeniem dla zwierząt gospodarskich, ale istnieją skuteczne metody, aby to zagrożenie minimalizować, i w tym państwo powinno wspierać hodowców, korzystając m.in. z dostępnych środków unijnych – podsumowała naukowczyni.



Może Cię zainteresować.