W Amsterdamie Legia zagrała bez swej największej gwiazdy Miroslava Radovicia. Mecz rozpoczęła bardzo defensywnie. Pierwszy strzał na bramkę Jaspera Cillessena oddał Michał Kucharczyk dopiero 16. minucie. W 27. minucie po raz pierwszy w barawach Ajaxu pokazał się Milik. Po dwójkowej akcji z Anwarem El-Ghazim piłka wylądowała jednak w rękach Dusana Kuciaka. Osiem minut później bramkarz Legii był już jednak bezradny. Polski napastnik Ajaxu wykorzystał niezdecydowanie wracającego do składu po kontuzji Dossy Juniora i firmowym kopnięciem lewą nogą wkręcił piłkę poza zasięgiem Słowaka. Zranieni goście rzucili się do ataków, ale przed przerwą byli zbyt chaotyczni, by zagrozić bramce Cillessena.

Tuż po przerwie powinien być remis. Najpierw Orlando Sa, za chwilę Guilerhme, a w końcu Michał Żyro z najbliższej odległości nie potrafili pokonać Jespera Cilessena. Mecz się otworzył, Kilka minut później legioniści ponownie powinni wyrównać. Tyle, że Orlando Sa niemal w sytuacji sam na sam znowu był gorszy od bramkarza Ajaxu.

Po naporze przyjezdnych obudził się Ajax, ale strzały Milika były zbyt słabe, by ponownie zaskoczyć Kuciaka. Ostatecznie, zespół prowadzony przez Franka de Boera dowiózł do końca minimalne zwycięstwo.