poniedziałek, 12 maja 2025
Imieniny: PL: Dominika, Imeldy, Pankracego| CZ: Pankrác
Glos Live
/
Nahoru

Czesław Ściskała: Zapraszam na nasz jubileusz | 28.01.2017

W Ostrawie trwają od środy mistrzostwa Europy w łyżwiarstwie figurowym. Europejska czołówka pozostaje w Ostrawie do jutra. Uwieńczeniem czempionatu Starego Kontynentu będą niedzielne popołudniowe pokazy najlepszych. W Ostravar Arenie można od środy spotkać wiele znanych osobistości ze świata łyżwiarstwa figurowego. Bacznie przygląda się mistrzostwom również Czesław Ściskała, prezes i główny trener Figure Skating Club Stalownicy Trzyniec.

Ten tekst przeczytasz za 3 min. 45 s
Czesław Ściskała (czwarty z prawej w górnym rzędzie) na wspólnym zdjęciu trzynieckiego klubu. Fot. ARC

– Jestem pod wrażeniem mistrzostw, które po osiemnastu latach znów zagościły w naszym kraju. Ostrawa na pewno zasłużyła na to wyróżnienie, a ja cieszę się, że w organizację czempionatu włączyło się też sporo naszych członków – powiedział „Głosowi Ludu” Czesław Ściskała.

Mistrzostwa Europy w Ostrawie to świetna okazja, żeby zobaczyć na własne oczy tak wschodzące gwiazdy łyżwiarstwa figurowego, jak też medalowych pewniaków. Z którymi zawodnikami wiąże pan największe oczekiwania?

Jestem zadowolony z poziomu mistrzostw, cieszę się też, że w korzystnym świetle walczą w tych mistrzostwach czescy reprezentanci. W medalowej rywalizacji największe szanse posiada Michal Březina, od kilku lat najlepszy czeski solista. Michal przejął pałeczkę po Tomášowi Vernerowi, a to oznacza, że wciąż liczymy się w czołówce europejskiej. Pod znakiem zapytania stoi jednak aktualna dyspozycja Březiny, który wrócił do pełnych treningów po lekkiej kontuzji. Obraz medialny imprezy w Ostrawie zdominował też po części powrót Włoszki Caroliny Kostner, która zdecydowała się powalczyć z młodą generacją. Kostner zmuszona była przerwać karierę na 21 miesięcy, ale wróciła, bo jak stwierdziła, zatęskniła za sportową rywalizacją. Cieszę się, że do Ostrawy przyjechała cała europejska czołówka, w zasadzie nikt z grona medalowych pretendentów nie odmówił startu w tych mistrzostwach. Organizatorzy mogą być więc zadowoleni, a my, widzowie również.

Czy w waszym, trzynieckim klubie rodzi się gwiazda pokroju Michala Březiny. Zawodnik, który w przyszłości powalczy w igrzyskach olimpijskich, tak jak w 2002 roku w Salt Lake City wychowanek trzynieckiego zespołu, Dawid Szurman?

Jestem życiowym optymistą, ale na dziś nie widzę takich szans. Nastawiamy się teraz na pracę z najmłodszymi, w klubie brakuje obecnie kategorii juniorskiej. Nasza najlepsza zawodniczka, Aneta Janiczek, trenuje w Ostrawie, bo w Trzyńcu zabrakło dla niej konkurentek. Dawid Szurman był rzeczywiście naszym pierwszym i ostatnim zarazem wychowankiem, który przebił się na igrzyska olimpijskie. W lutym będzie zresztą okazja, żeby przypomnieć sobie chlubne czasy trzynieckiego łyżwiarstwa figurowego, organizujemy bowiem jubileuszową „show” z okazji 50-lecia naszego klubu. Aż trudno w to uwierzyć, ale to już 50 lat.

Kiedy i gdzie odbędą się uroczystości?

Pierwsza część obchodów zaplanowana została na 18-19 lutego w Mini Werk Arenie, która służy nam za główną bazę treningową. W tym terminie organizujemy Wielką Nagrodę Trzyńca, a w ramach sportowej rywalizacji zahaczymy też o nasz jubileusz. Główna część uroczystości odbędzie się natomiast tydzień później, 24 lutego w dużej Werk Arenie. Jestem w kontakcie ze wszystkimi naszymi podopiecznymi, również tymi rozsianymi po całym świecie. Jeśli wszystko wypali, to w jubileuszu zaprezentują się na tafli w pokazowych numerach tacy zawodnicy z przeszłości, jak właśnie Dawid Szurman, Łukasz Rakowski, Michal Matloch, Laura Raszyk i Ivana Buzková (dawniej Hudziecová – przyp. autora). Widzowie mogą liczyć na piękne pokazy łyżwiarstwa figurowego. Wspomniani zawodnicy nie uprawiają już wprawdzie wyczynowo tego sportu, ale większość z nich udziela się w roli trenera, wychowują młode talenty i to dla mnie największa frajda. Łyżwy bowiem nigdy, tak na dobrą sprawę, nie zawisną w szafie. Zawsze jest pretekst, żeby również po zakończeniu aktywnej kariery pozostać w centrum wydarzeń.

Cały wywiad w sobotnim, papierowym "GL" w rubryce sportowej.



Może Cię zainteresować.