_-_transp.png)
Szczęście sprzyja odważnym. Polscy piłkarze zremisowali dziś w Sewilli z Hiszpanią 1:1, zachowując w mistrzostwach Europy szansę na awans z grupy. Bramkę na wagę nadziei zdobył Robert Lewandowski.
Polacy po przegranej ze Słowacją zagrali w sobotę z przysłowiowym nożem przy gardle. Przegrana z Hiszpanią oznaczałaby koniec szans na fazę pucharową. Hiszpanie w pierwszej połowie, zgodnie z oczekiwaniami, mieli więcej z gry, strzelając w 25. minucie bramkę na 1:0. Sytuację musiał zweryfikować jeszcze VAR, który potwierdził dobitnie, że Morata nie był na pozycji spalonej.
Po straconej bramce obudzili się liderzy w polskiej drużynie. Jeszcze do przerwy "setkę" zmarnował Lewandowski, który nie dobił do siatki piłki odbitej od słupka po strzale Świderskiego. Najlepszy napastnik świata zrehabilitował się na wstępie drugiej połowy, zdobywając w 54. minucie głową wyrównującego gola. Kolejny cios Hiszpanie zadali sobie sami, marnując dwie minuty po bramce Lewandowskiego karnego.
Jeśli mowa o liderach - bramkarz Wojciech Szczęsny w końcówce spotkania bronił niczym w transie, Kamil Glik świetnie dyrygował defensywą, Piotr Zieliński biegał niczym Adam Kszczot, a Lewandowski dzielnie bił się z hiszpańskimi obrońcami. W środę Polacy zmierzą się w Sankt Petersburgu ze Szwecją. Awans do dalszej fazy turnieju wciąż jest realny.
- To chyba zasłużony remis. Teraz przed nami kluczowe spotkanie ze Szwecją. Myślę, że nie jesteśmy faworytami, ale postaramy się wygrać. Póki mamy zaangażowanie i wolę walki, to determinacją możemy wiele zdziałać - stwierdził przed kamerami TVP kapitan reprezentacji Polski Robert Lewandowski.
Więcej z boisk EURO 2020 we wtorkowym, papierowym wydaniu gazety.