Piłkarze Karwiny po dwutygodniowej przerwie wymuszonej ogniskiem koronawirusa w zespole wrócili do gry w Fortuna Lidze. Pocowidowy powrót odbył się w niedzielę w niezłym stylu - podopieczni trenera Bohumila Páníka zremisowali w Raju z faworyzowanym Slováckiem 2:2.
Slovácko, które w najwyższej klasie rozgrywek do niedzieli mogło się pochwalić efektowną serią sześciu zwycięstw z rzędu, w meczu z ostatnią w tabeli Karwiną miało więcej z gry. To jednak gospodarze wyszli na prowadzenie po bramce Papadopulosa, a w drugiej połowie przy stanie 1:2 zespół Bohumila Páníka pokazał najlepszy futbol w dotychczasowym sezonie.
Na 2:2 wyrównał w 81. minucie strzałem głową zmiennik Tulio, zaś w końcówce spotkania karwiniacy wysokim pressingiem udowodnili, że czternaście dni przerwy spowodowanej koronawirusem w zespole wcale nie wpłynęło negatywnie na przygotowanie kondycyjne.
Znakomite spotkanie zaliczył zwłaszcza estoński pomocnik Vlasij Sinjavskij, który nawet 90. minucie był w stanie przebiec bez problemu w ostrym tempie 200 metrów i jeszcze dokładnie dograć do partnera. W niemieckiej Bundeslidze to rzecz normalna, w czeskiej lidze wciąż sytuacja wyjątkowa.
Więcej z piłkarskich boisk we wtorkowym, drukowanym wydaniu gazety.
FORTUNA LIGA
KARWINA - SLOVÁCKO 2:2
Do przerwy: 1:1. Bramki: 11. Papadopulos, 81. Túlio – 37. Hofmann, 56. Kalabiška.
Karwina: Bolek – Santos, P. Buchta, S. Dramé – Křapka (52. Šehić), Mangabeira (71. Stropek), Qose, Bartošák (61. Túlio) – Čmelík (46. Nešický), Sinjavskij – Papadopulos.