Jedna jaskółka nie czyni wiosny. Piłkarze Banika Ostrawa wiosenny sezon Fortuna Ligi rozpoczęli od świetnego meczu ze Spartą, ale im dalej, tym gorzej. W niedzielnym hicie 17. kolejki podopieczni Luboša Kozla przegrali u siebie z Pilznem 0:2.
W pierwszym kwadransie meczu więcej z gry mieli gospodarze, ale po zmianach, na które zdecydował się trener Viktorii, Adrián Guľa, zwłaszcza wprowadzeniu na murawę aktywnego Adriela Ba Loua'y, koncepcja taktyczna Banika runęła niczym domek z kart. Posiadanie piłki w stosunku 20-80 na korzyść Pilzna to tylko jeden ze wskaźników, które sztab trenerski Banika powinien uwzględnić w swojej pomeczowej analizie.
W całej drugiej połowie Viktoria nie schodziła spod pola karnego gospodarzy, strzelając dwie bramki. Najefektowniejszą i najważniejszą bramkę, na 0:1, zdobył w 65. minucie Zdeněk "Kobra" Ondrášek, trafiając technicznym strzałem po akcji oskrzydlającej. Wynik dnia ustalił w 86. minucie samobójem Patrizio Stronati, który w stanie rozsypki musnął piłkę w krytycznej sytuacji do własnej siatki.