To nie prima aprilis, bo też mamy Sylwestra, a nie 1 kwietnia. Stalownicy Trzyniec wracają z Pucharu Spenglera z nowym hokeistą w kadrze - urodzonym w Zabrzu Wojtkiem Wolskim, brązowym medalistą ostatnich igrzysk olimpijskich.
33-letni Kanadyjczyk polskiego pochodzenia uzgodnił warunki kontraktu ze Stalownikami właśnie podczas Pucharu Spenglera, na którym bronił barw szwajcarskiego klubu Ambri-Piotta. Wolski, który w grudniu rozwiązał kontrakt z chińskim zespołem z Kunlunu, najlepsze lata kariery spędził w prestiżowej lidze NHL, strzelając gole m.in. dla Colorado Avalanche, New York Rangers, Florydę Panthers i Washington Capitals. W 2016 roku Wolski zdobył Puchar Gagarina z zespołem Magnitogorska.
- Oferta ze strony Trzyńca była na tyle konkretna, że nie namyślałem się zbyt długo. Pomysł zagrania w Trzyńcu podsunęli mi koledzy z Kunlunu, czyli byli Stalownicy Šimon Hrubec i Ethan Werek. Byłem w kontakcie z włodarzami Trzyńca od końca listopada, ale wszystko zostało pozapinane na ostatni guzik dopiero w Davos podczas Pucharu Spenglera - zdradził Wolski. - Cieszę się na kibiców w Trzyńcu. Słyszałem, że na mecze przychodzi wielu polskich fanów. Ja urodziłem się godzinę jazdy od Trzyńca, a więc na pewno zaproszę na mecze swoją rodzinę - stwierdził napastnik z kanadyjskim paszportem, ale polskimi korzeniami, który do Kanady wyjechał wraz z rodzicami w wieku trzech lat. Prywatnie Wolski jest kuzynem byłego reprezentanta Polski w piłce nożnej, Sebastiana Mili.
- Wojtek jest hokeistą dobrze wyszkolonym technicznie, obytym z aren międzynarodowych. W NHL też potwierdził klasę - skomplementował Wolskiego dyrektor sportowy HC Stalownicy Trzyniec, Jan Peterek.