Piłkarze Karwiny przerwali czarną serię w HET Lidze, wygrywając w niedzielę na własnym stadionie z Jabloncem 2:1. Zwycięską premierę przy sterze Karwiny zaliczył Lubomír Vlk.
Karwiniacy przystępowali do meczu w pozycji przedostatniego klubu pierwszoligowej tabeli, pogodzeni z faktem, że w tym sezonie zagrają o uratowanie skóry. Niedzielna wygrana dodała zaolziańskim piłkarzom otuchy, do strefy spadkowej mają zapas dwóch punktów. Z dwunastego miejsca karwiniacy wyprzedzają Brno, Jihlawę, Slovácko i Ostrawę.
W meczu z Jabloncem gospodarze zagrali z przysłowiowym nożem przy gardle. Lubomír Vlk, który zmienił przy sterze odwołanego Jozefa Webera, postawił na Le Gianga w bramce, a także bardziej ofensywny futbol. Karwiniacy przegrywalli po bramce Tecla, ale po strzale z woleja Panáka i równie przytomnym uderzeniu Kalabiški uciekli grabarzowi spod łopaty. To dopiero trzecia wygrana Karwiny w tym sezonie, ale na chwilę obecną najważniejsza. Tym bardziej, że w sobotę przegrali piłkarze Banika Ostrawa, którzy spadli na dno tabeli. Właśnie z Banikiem zmierzą się karwiniacy za tydzień w regionalnych grand derbach.
Więcej z weekendowego futbolu we wtorkowym, papierowym "GL".